Plus Minus: Przed powrotem Józefa Piłsudskiego utworzył pan w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. 6 listopada wyjechał pan automobilem z przyszłymi ministrami w tym celu do Lublina. Jak wyglądała droga?
Jazda odbywała się z niezliczonymi przygodami. Kilkakrotne pękanie gum opóźniło nasze przybycie. Za Puławami drąg rogatkowy uderzył tak silnie w czoło (Jana) Stapińskiego, że wiozłem go na rękach całą resztę drogi. Osiem kilometrów przed Lublinem w szczerym polu brakło benzyny! Zarekwirowaliśmy więc jakiś nędzny wóz chłopski i tak z Stapińskim na ręku wjechałem koło godziny 3 po południu dnia 7 listopada do Lublina.