Joanna Szczepkowska: Potrzeba nowych słów

Wybór między PiS a nie-PiS jest w sumie wyborem doraźnym, bo dwie Polski mamy z pewnością już na długie lata. Każdy z kandydatów na prezydenta zdaje sobie przecież z tego sprawę, dlatego nic nie denerwuje mnie tak, jak jedna z deklaracji przedwyborczych, która pada z ust każdego z nich. W ogóle, prawdę mówiąc, to jedna i ta sama piosenka śpiewana na różne melodie. Każdy chce dla kraju dobrze, każdy chce rozwoju Polski i przede wszystkim każdy zapowiada, że będzie prezydentem wszystkich Polaków.

Aktualizacja: 13.06.2020 14:51 Publikacja: 12.06.2020 18:00

Joanna Szczepkowska: Potrzeba nowych słów

Foto: AdobeStock

Kolejny raz w historii Polski demokratycznej powtarza się to samo zdanie. „Będę prezydentem wszystkich Polaków". Czy Jaruzelski był wszystkich? Zdumienie, jakie zapanowało po jego wyborze, pamiętam bardzo dobrze. Był paradoksem naszej historii. Nie ostatnim, jak się potem okazało. Czy Wałęsa był prezydentem wszystkich? Przez pewien czas utożsamialiśmy się z nim jako przywódcą zmian, ale najwidoczniej nie był wszystkich, skoro przegrał kolejne wybory z kimś, kto miał w życiorysie karierę z PRL. Związany z PiS Lech Kaczyński z całą pewnością nie odpowiadał na życzenia wszystkich Polaków. Właściwie najbardziej neutralny i tolerancyjny dla wszystkich opcji wydawał się Bronisław Komorowski. Z czasem zaczął jednak ulegać naciskom skrajnej strony liberalnej, a symbolem tego był słynny orzeł z czekolady, niby niewinna rzecz, a jednak przez swoją odjazdowość, rozluźnienie wokół doniosłości godła, krojenie i zjadanie była ona z gruntu happeningowa i dla narodu nie do przyjęcia. Można się oczywiście spierać, czy to źle świadczy o narodzie, czy o tych, co zjadali. Trudno przypuszczać, że prezydent Komorowski, człowiek raczej konserwatywny, czuł się komfortowo, krojąc i zjadając narodowe godło. Dlatego pytanie nie jest chyba takie: czy można pojadać godło narodowe, ale: jak można się na to zgodzić, będąc prezydentem wszystkich Polaków, czyli także tych konserwatywnych. Robiąc coś takiego, daje się znak poparcia dla estetyki kręgów przeciwnych narodowym sentymentom. Krojąc taki tort z orła, trzeba przecież mieć świadomość, że to, co liberalne, nie oznacza wszystkiego, co młode, a to, co konserwatywne, wszystkiego, co stare. Na to patrzyła młoda, dojrzewająca w całej Europie prawica i takie gesty utwierdzały tylko w słuszności walki o symbole. Nie mogłam wtedy myśleć o prezydencie jako o tym, który szanuje wszystkich Polaków.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI Act. Jak przygotować się na zmiany?
Plus Minus
„Jak będziemy żyli na Czerwonej Planecie. Nowy świat na Marsie”: Mars równa się wolność
Plus Minus
„Abalone Go”: Kulki w wersji sumo
Plus Minus
„Krople”: Fabuła ograniczona do minimum
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Viva Tu”: Pogoda w czterech językach