Aktualizacja: 11.02.2021 16:18 Publikacja: 12.02.2021 10:00
Sophia Loren (Rosa) i Ibrahima Gueye (Momo) w filmie „Życie przed sobą”, który w 2020 r. zrealizował syn aktorki, Edoardo Ponti
Foto: REGINE DE LAZZARIS AKA GRETA
Magazyn „Time" zamieścił kiedyś na okładce jej zdjęcie z podpisem: „Ma długi nos, nierówne zęby, szyję żyrafy, zbyt okrągłe biodra i wielkie usta, biega jak piłkarski napastnik i jest absolutnie wspaniała". Sophia Loren po prostu zawsze miała coś, co trudno nazwać, ale co trzeba mieć, żeby uwieść widzów. Dziś niemal wycofała się z zawodowego życia. Mieszka w Genewie, w czasie pandemii z żyjącymi w USA synami – kompozytorem Carlo Pontim Jr i reżyserem Edoardo Pontim, a także czworgiem wnuków – kontaktuje się jedynie wirtualnie.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas