Inna twarz Polski

Za kilka dni dotrze do księgarń "Strach" Jana Tomasza Grossa. Już teraz widziałem w telewizji rozmowy o książce. Nic nowego: najgłupsze tezy tego autora stają się dowodem jego odwagi, hucpa – głębokiego myślenia, a antypolski resentyment – troski o prawdę.

Aktualizacja: 18.01.2008 15:05 Publikacja: 04.01.2008 22:19

No, ale tak to już widać musi być, skoro na wydanie owego dzieła zgodziło się skądinąd renomowane wydawnictwo, a sama książka uznana została za poważną przez wielu zachodnich znawców.

Tym bardziej się ucieszyłem, gdy wpadł mi w ręce wydany właśnie przez IPN "Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944 – 1956" – rzecz pod każdym względem niezwykła. "Atlas", coś więcej niż zwykła książka, przypomina z możliwie największą dokładnością o oporze Polaków wobec komunizmu. Więcej. Pokazuje, jak ważna dla tych ludzi była idea polskości. Bo polskość to także idea: wiara w wolność, przywiązanie do chrześcijańskiej tradycji i zasad moralnych, gotowość ponoszenia ofiar do śmierci włącznie dla ojczyzny, wierność minionym pokoleniom. Jej wyrazem są ulotki, odezwy, proklamacje, często zresztą nieporadne, z dzisiejszej perspektywy górnolotne czy naiwne. To dla tej jednak idei tysiące młodych ludzi związanych wcześniej z AK czy NSZ szło do lasu, podejmowało straceńcze akcje, z bronią w ręku zwalczało, z coraz większym wysiłkiem, komunistów.

Według autorów "Atlasu" w walce wzięło udział od 120 do 180 tysięcy ludzi. Trudno powiedzieć, ilu zginęło, poza tym, że wiadomo o 5 tysiącach wyroków śmierci. A trzeba pamiętać, że na ten wielki wysiłek Polacy zdobyli się po pięciu latach krwawej niemieckiej okupacji i, co z dnia na dzień stawało się coraz bardziej widoczne, bez żadnej szansy na zwycięstwo.

Większość antykomunistów pozostaje anonimowa. Mało kto, poza historykami, o nich słyszał. Ich losem nie zajmowali się ani pisarze, ani poeci. Tak jakby dzieje i tragiczna śmierć bezimiennych wrogów Polski Ludowej były mniej ciekawe, niż rozważania nad "heglowskim ukąszeniem", które dotknęło polskich intelektualistów, czy badania stanu duszy dawnych piewców mozołu pułkowników UB.

Wydany przez IPN "Atlas" jest pierwszą na tak dużą skalę próbą zmiany proporcji. Odzyskania nie tylko historycznej, ale i moralnej świadomości tego, czym była dla narodu przychodząca na sowieckich bagnetach nowa władza.

No, ale tak to już widać musi być, skoro na wydanie owego dzieła zgodziło się skądinąd renomowane wydawnictwo, a sama książka uznana została za poważną przez wielu zachodnich znawców.

Tym bardziej się ucieszyłem, gdy wpadł mi w ręce wydany właśnie przez IPN "Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944 – 1956" – rzecz pod każdym względem niezwykła. "Atlas", coś więcej niż zwykła książka, przypomina z możliwie największą dokładnością o oporze Polaków wobec komunizmu. Więcej. Pokazuje, jak ważna dla tych ludzi była idea polskości. Bo polskość to także idea: wiara w wolność, przywiązanie do chrześcijańskiej tradycji i zasad moralnych, gotowość ponoszenia ofiar do śmierci włącznie dla ojczyzny, wierność minionym pokoleniom. Jej wyrazem są ulotki, odezwy, proklamacje, często zresztą nieporadne, z dzisiejszej perspektywy górnolotne czy naiwne. To dla tej jednak idei tysiące młodych ludzi związanych wcześniej z AK czy NSZ szło do lasu, podejmowało straceńcze akcje, z bronią w ręku zwalczało, z coraz większym wysiłkiem, komunistów.

Plus Minus
AI nie zastąpi nauczycieli
Plus Minus
„Złotko”: Ludzie, których chciałabym zabić: wszyscy
Plus Minus
„Mistykę trzeba robić”: Nie dzieliła ich przepaść wieku
Plus Minus
„Civilization VII”: Podbijanie sąsiadów po raz siódmy
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Plus Minus
„Z przyczyn naturalnych”: Przedłużyć życie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń