Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 26.03.2020 16:19 Publikacja: 27.03.2020 17:00
W świecie przepełnionym religią plaga mogła być tylko karą wymierzoną przez Boga lub moce nieczyste. Tak demona plagi widział Hans Wechtlin, autor drzeworytów do wydanego w 1540 r. dzieła Hansa von Gersdorfa „Feldtbuch der Wundarzney”
Foto: EAST NEWS
Oto nadszedł koniec świata – powtarzano sobie z przerażeniem w oczach w 1348 r. Pogłoski w całej Europie mówiły o straszliwym żniwie śmierci, o wyludnieniu całych Indii, skąd zaraza podobno nadeszła. Później twierdzono, że wymarła trzecia część świata. Obliczenia powtarzano bynajmniej nie z natchnienia Ducha Świętego, lecz zapożyczając liczby śmiertelnych ofiar plagi z Apokalipsy św. Jana, ulubionego przewodnika spraw ludzkich w średniowieczu. Nie znano skali dżumy szalejącej w latach 1347–1353, która do historii przeszła jako czarna śmierć. Relacje były więc podszyte strachem, a nie wyliczeniami. Błyskawiczny okres inkubacji choroby powodował, że zdrowy człowiek wieczorem kładł się spać i umierał przed nastaniem poranka. Żywi nie mogli nadążyć z grzebaniem ciał. Wszędzie brakowało trumien. W Awinionie, gdzie akurat rezydował papież, z braku miejsc na cmentarzu ciała wyrzucano do Rodanu, w większości miast Europy do masowych dołów, a najczęściej zwłoki całymi dniami leżały na ulicach i polach. „Nie masz nikogo, kto pogrzebie zwłoki, ani za pieniądze, ani w imię przyjaźni" – notował kronikarz ze Sieny. Co straszniejsze, lęk przed śmiercią potęgowała obawa przed potępieniem wiecznym, skoro ludzie umierali bez ostatniego namaszczenia i kapłana. Lokalnie, np. w Anglii, biskup zezwolił, by świeckie osoby spowiadały się nawzajem – wzorem apostołów.
„Przyszłość” Naomi Alderman jest dobrze napisana, lecz słabo pomyślana. Tym samym wkracza w obszar naiwności. Bo...
W „Pilo and the Holobook” gracze wcielają się w kosmicznego lisa odkrywcę.
Jesteśmy zbudowani z tego samego „materiału”, a jednak starzejemy się inaczej.
Oglądam raczej starsze filmy. Ostatnio puściłam córkom film „Good bye, Lenin!” i zrobił na mnie większe wrażenie...
W nowym dziele twórcy „Peaky Blinders” bohaterowie, nawet ci szlachetni, noszą w sobie mrok. Jedni nauczyli się...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas