Oficjalnie w Jemenie koronawirusa SARS-CoV-2 nie ma. Trudno się dziwić, gdy w niespełna 30-milionowym kraju jest tylko 200 testów – w Sanie i Adenie, w dwóch największych miastach. Tam też trafi cały transport Światowej Organizacji Zdrowia, która dostarczyła właśnie znaczną partię środków ochrony osobistej, testów i najpotrzebniejszego sprzętu. W opuszczonej fabryce w Sanie ruszyła produkcja maseczek i rzeczywiście na ulicach stolicy widać noszących je ludzi. Wezwania do częstego mycia rąk, najlepiej w czystej bieżącej wodzie, raczej nie trafią na podatny grunt. W Jemenie o wodę zawsze było trudno. Jak mają tego przestrzegać wewnętrzni uchodźcy, których teraz w Jemenie może być ponad cztery miliony? Oni też nie posłuchają wezwań, aby zostać w domach.