Aktualizacja: 08.11.2024 14:00 Publikacja: 08.11.2024 12:10
czestnicy Marszu Niepodległości na błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie
Foto: PAP/Leszek Szymański
Listopad to dla Polski niebezpieczna pora” – powiada Wyspiański. Od razu znać, że wieszcz. Niby miał na myśli powstanie z 1830 roku, a przewidział Marsz Niepodległości. Szczerze mówiąc, nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, że 11 listopada na warszawskich ulicach nie będzie zbyt bezpiecznie. Może krew się nie poleje, inny poeta słusznie zauważył, że Polakom brakuje do tego brutalności. Ale jakaś szarpanina pewnie będzie. Jak zwykle, kiedy władze Warszawy próbują uniemożliwić marszowi przejście.
Śmiech Sary, zazdrość Kaina, bezradność Samsona, któremu obcięto włosy. Niedowiarstwo Zachariasza, milczenie Józefa, zdrada Judasza i zdrada Piotra. Nie ma takiego zawahania ani takiego triumfu. Takiej samotności ani takiej ucieczki, która nie znalazłaby tu na siebie odpowiedzi. Która by tu siebie nie rozpoznała, nie zbudowała na odbiciu z liter i wersów swojej tożsamości.
Eksperci od handlu wskazują, że coraz popularniejszy wśród konsumentów w Polsce staje się trend kupowania z odroczonymi płatnościami.
Polska to przypadek osoby pogrążonej w hipochondrii, która pewnego dnia odkryła, że naprawdę ma raka. Wychodzi z tego, ale jak tu żyć dalej, gdy wszędzie się widzi objawy choroby? W XIX i XX wieku Polacy przeżywali taki zbiorowy nowotwór, tracili kilka razy i na różne sposoby niepodległość. My, mając poczucie zagrożeń, nie możemy pozwolić, aby one nas zatruły - mówi Marcin Napiórkowski, szef Muzeum Historii Polski.
Co jest „naprawdę warte poświęceń po powstańczym dziele”, kiedy walka skończona? Zadać mogli sobie to pytanie Polacy pod koniec XIX wieku. W roku 1918 i 1989. O to samo mogą zapytać dziś.
Wysadzenie tysięcy pagerów Hezbollahu czy zabicie arcywroga w samym sercu Teheranu – w ostatnim czasie izraelskie służby udowodniły swoją skuteczność. Tyle że takie zabójstwa zaspokajają potrzebę zemsty, ale strategicznej sytuacji Izraela nie poprawiają.
Mobilna Sieć T-Mobile w Polsce w 2024 roku została uznana za najlepszą pod względem prędkości i niezawodności przez międzynarodową firmę Ookla.
Na fenomen serii gier „Halo” warto spojrzeć jak na niezwykłe zjawisko w historii idei.
W 2023 roku w Polsce powstało prawie 400 tysięcy nowych firm, a rynek przedsiębiorstw liczy już blisko 2,5 miliona aktywnych biznesów. Jak właściciele firm ubezpieczają swój biznes w obliczu coraz większych wyzwań gospodarczych i klimatycznych
Śmiech Sary, zazdrość Kaina, bezradność Samsona, któremu obcięto włosy. Niedowiarstwo Zachariasza, milczenie Józefa, zdrada Judasza i zdrada Piotra. Nie ma takiego zawahania ani takiego triumfu. Takiej samotności ani takiej ucieczki, która nie znalazłaby tu na siebie odpowiedzi. Która by tu siebie nie rozpoznała, nie zbudowała na odbiciu z liter i wersów swojej tożsamości.
Polska to przypadek osoby pogrążonej w hipochondrii, która pewnego dnia odkryła, że naprawdę ma raka. Wychodzi z tego, ale jak tu żyć dalej, gdy wszędzie się widzi objawy choroby? W XIX i XX wieku Polacy przeżywali taki zbiorowy nowotwór, tracili kilka razy i na różne sposoby niepodległość. My, mając poczucie zagrożeń, nie możemy pozwolić, aby one nas zatruły - mówi Marcin Napiórkowski, szef Muzeum Historii Polski.
W Amsterdamie po meczu Ajaksu z Maccabi Tel Awiw doszło do zamieszek, które według władz miały antysemicki charakter. Izrael wysłał samoloty po swych obywateli. Premier Holandii i szefowa Komisji Europejskiej potępili zajścia.
Co jest „naprawdę warte poświęceń po powstańczym dziele”, kiedy walka skończona? Zadać mogli sobie to pytanie Polacy pod koniec XIX wieku. W roku 1918 i 1989. O to samo mogą zapytać dziś.
Wysadzenie tysięcy pagerów Hezbollahu czy zabicie arcywroga w samym sercu Teheranu – w ostatnim czasie izraelskie służby udowodniły swoją skuteczność. Tyle że takie zabójstwa zaspokajają potrzebę zemsty, ale strategicznej sytuacji Izraela nie poprawiają.
Na fenomen serii gier „Halo” warto spojrzeć jak na niezwykłe zjawisko w historii idei.
Wznowienie „Niezwyciężonego” Stanisława Lema z ilustracjami pochodzącymi z gry „The Invincible” pokazuje, jak spektakularna wizualnie jest to wizja najsłynniejszego polskiego twórcy science fiction.
Jedyny plus mojej wizyty w TV Republika, to że cała sytuacja zainspirowała mnie do napisania piosenki pod tytułem „Tutsi i Hutu” - mówi Muniek Staszczyk, wokalista T.Love.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas