Aktualizacja: 28.02.2025 20:06 Publikacja: 12.04.2024 10:00
„Biała odwaga” w reżyserii Marcina Koszałki kosztowała 16 mln zł, a przez trzy tygodnie od premiery 8 marca przyciągnęła prawie ćwierć miliona widzów do kin
Foto: Adam Golec
To był długo oczekiwany film. „Biała odwaga” pokazuje historię Goralenvolku, nie dziwi zatem napięcie, z jakim wyczekiwano jej na Podhalu. Niestety, film ma niewiele wspólnego z prawdziwą historią, a każdy, kto chciałby zapoznać się z historycznymi losami Podtatrza, nie powinien na wiele liczyć. Poza perfekcyjnymi zdjęciami gór widz zostaje z dylematem poznawczym – tak naprawdę nie wiadomo, o kim i o czym jest pokazana historia.
Sztuczna inteligencja może być pomocna w edukacji i codziennej pracy – uważa Mateusz Dobrowolski, gość podcastu „Posłuchaj Plus Minus”, który przebył drogę zawodową od górnika do inżyniera chmury obliczeniowej.
W sytuacji kryzysu psychicznego warto skorzystać ze zwykłego narzędzia, jakim jest telefon. O trudnych rozmowach na infolinii opowiada właśnie ta książka.
„Trucizna” to podobno banalnie prosta sprawa… Czy zatem są powody do obaw?
Obsadzenie Hitlera w roli pisarza s.f. było próbą wywołania sensacji. Czy udaną?
„Wąwóz” to ciekawe kino romantyczne i nieudane postapo w jednym.
Elektromobilność to dzisiaj już nie jest pytanie „, czy”, tylko „jak”. Jaki samochód wybrać? O jakiej mocy? Z jak dużą baterią? Wreszcie, z jaką ładowarką? W przypadku samochodów marki Mercedes niezmienne jest jednak to, że wszystkie łączą wysoką efektywnością oraz lokalnie bezemisyjną jazdą z osiągami, komfortem i bezpieczeństwem.
„Nigdy nie będziesz aktorem!” – krzyczał na niego legendarny trener Zbigniew Zaremba, szkoleniowiec biegaczy warszawskiego Lotnika i polskiej kadry olimpijskiej. Chciał w ten sposób wymusić na swoim podopiecznym porzucenie aktorstwa na rzecz kariery biegowej, bo widział w nim spory talent. Ale Daniel Olbrychski postawił na swoim i kina nie porzucił.
„Trucizna” to podobno banalnie prosta sprawa… Czy zatem są powody do obaw?
Obsadzenie Hitlera w roli pisarza s.f. było próbą wywołania sensacji. Czy udaną?
„Wąwóz” to ciekawe kino romantyczne i nieudane postapo w jednym.
„Świt Ameryki” to zdekonstruowany western o początkach USA. Świetny.
„Śluby panieńskie” wyreżyserowane przez miłośnika Monty Pythona. Takiego Fredry widzowie Teatru Polskiego w Warszawie z pewnością się nie spodziewali.
W tym roku mija 30 lat od podpisania układu pokojowego w Dayton, który zakończył wojnę w Bośni i Hercegowinie oraz oblężenie Sarajewa. I choć napięcia etniczne po trzech dekadach wciąż nie wygasły, to większym problemem staje się depopulacja i masowy odpływ ludzi z regionu. Część pierwsza reportażu z Bośni.
Fani Roberta Eggersa są „Nosferatu” zachwyceni. Ja należę do miłośników operowej wersji losów hrabiego Draculi w optyce Francisa Forda Coppoli. Może dlatego oczekuję od wampira arystokraty uwodzącego magnetyzmu, a nie monstrualności?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas