Jan Maciejewski: Sopelek, Śnieżynka, Kaj

„Kocham” to ruch, działanie, którego nie da się tam podjąć. Nie ma czego ani kogo kochać. Ani nawet niczego z rezerwuaru własnego wnętrza, bo ono też zostało zamrożone pocałunkiem Królowej Śniegu.

Publikacja: 08.12.2023 17:00

Jan Maciejewski: Sopelek, Śnieżynka, Kaj

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W całej tej białej, olbrzymiej przestrzeni nie słyszano nigdy śmiechu ani wesołego głosu. Nie odbyła się tu nigdy żadna zabawa. Nikt nie rzucał się śnieżkami, nie zjeżdżał na sankach. W lodowym pałacu panowała cisza absolutna –  tu nawet serca zamarzają, ich bicie nie zakłóci mroźnego spokoju. Z rozsypanych kawałków lodu chłopiec mógł układać, co mu się tylko żywnie podobało: stawiał więc wieże i przeróżne gmachy; figury o rozmaitych kształtach i deseniach. A wszystko, co zbudował, wydawało mu się doskonałe i nic w tym nie chciał zmieniać ani zepsuć. Jednego tylko słowa nie był w stanie ułożyć: „kocham”. Ach, gdyby to się udało... Królowa Śniegu obiecała mu nie tylko wolność, ale cały świat i parę nowych łyżew. Ale ona śmiała się, siedząc na lodowym tronie na samym środku zamarzniętego jeziora i obserwując kolejne nieudane próby Kaja.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu