„Eksplodujące kotki: Zombie”: Rozbroić hrabiego Kotulę

Przy produkcji „Zombie kotków” nie zginął żaden kot. Niektóre od początku były martwe…

Publikacja: 23.06.2023 17:00

„Eksplodujące kotki: Zombie”, wyd. Rebel.pl, twórcy: Matthew Inman, Elan Lee, Shane Small

„Eksplodujące kotki: Zombie”, wyd. Rebel.pl, twórcy: Matthew Inman, Elan Lee, Shane Small

Foto: mat.pras.

W 2015 r. fanom gier planszowych udało się ufundować na serwisie Kickstarter niepozorną karciankę. Nikt nie spodziewał się wtedy, jakim okaże się sukcesem. „Eksplodujące kotki” w przeciągu ośmiu lat ukazały się w kilkudziesięciu krajach i paru wersjach. Jedną z nich są inspirowane horrorami „Zombie”, które właśnie trafiły do Polski.

W pudełku znajduje się instrukcja i 61 kart. Większość z nich została zainspirowana głośnymi filmami grozy. Prócz tytułowych kocich żywych trupów pojawia się chociażby hrabia Kotula czy sowa sunąca na miotle niczym doświadczona czarownica. Gracze przed rozpoczęciem zabawy otrzymują po osiem kart i następnie co turę ciągną kolejną. Mogą ją zachować i wykorzystać w przyszłości, chyba że trafi im się eksplodujący kotek. Na takiego delikwenta trzeba zareagować natychmiast i umiejętnie go rozbroić (za pomocą specjalnej karty). Jeśli to się nie uda, odpada się z gry.

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„Czechowicz. 20 i 2”: Syn praczki i syfilityka
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Plus Minus
„ale”: Wschodnia aura
Plus Minus
„Inwazja uzdrawiaczy ciał”: W poszukiwaniu zdrowia
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Plus Minus
„Arcane”: Animowana apokalipsa
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku