Aktualizacja: 05.03.2016 18:38 Publikacja: 04.03.2016 06:00
Samoobrona zinstytucjonalizowana. Wojsko na granicy grecko-macedońskiej
Foto: PAP/EPA
Gaz czy paralizator można schować do torebki, ale sam radzę paniom nosić je pod ręką – mówi Robert Kruk. Fot. Radosław Koleśnik
Foto: materiały prasowe
Niemcy się boją, zbroją i demonstrują. Protest przed katedrą w Kolonii przeciwko atakom imigrantów na kobiety w czasie słynnej nocy sylwestrowej
Foto: Sascha Schuermann/Stringer/Getty Images/Gallo Images
Sklep Rudolfa Dehninga, największy w Hamburgu z branży militarnej, nie przeżywał nigdy takiego oblężenia, choć działa pod znaną i szanowaną marką Tramm & Hinners od niemal 100 lat. – 3600 procent i wciąż się utrzymuje – odpowiada Dehning, pytany, jak bardzo wzrósł u niego popyt na broń i akcesoria związane z samoobroną po sylwestrowo-noworocznej serii ataków imigrantów na mieszkańców w wielu niemieckich miastach.
Dehning wie, że to wskaźnik szokujący, ale dokładnie policzył i tak wyszło. To skala bez precedensu. – Z powodu znanych wydarzeń, z tymi w Kolonii i Hamburgu na czele, napaści i seksualnego molestowania wielu kobiet przez uchodźców coraz więcej niewiast i mężczyzn, w tym także osób obcego pochodzenia żyjących i pracujących w Niemczech, czuje zagrożenie – podkreśla niemiecki rozmówca „Plusa Minusa". I tłumaczy z nieukrywaną goryczą: – Zarówno policja, jak i media przez dłuższy czas wcale nie informowały o zdarzeniach, w których uczestniczyli i uczestniczą uchodźcy, lub relacjonowały je bardzo powściągliwie. Najwidoczniej te negatywne ekscesy nie przystają do obrazu polityki wobec cudzoziemców i imigrantów – kwituje hamburczyk.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas