Jeśli ktoś szuka duchowego testamentu Benedykta XVI, powinien sięgnąć po monumentalne dzieło „Jezus Chrystus”. To w nim Ratzinger zawarł podsumowanie swoich teologicznych poszukiwań, to w nim znaleźć można jego najważniejsze intuicje teologiczne, w nim wreszcie widać cały kunszt pisarski niemieckiego papieża. Tego wszystkiego w takiej formie nie znajdziemy w jego ostatnim dziele. Tu jest sporo pretensji do kierunku, w jakim zmierza Kościół niemiecki, trochę polemik, a eseje teologiczne nie zawierają elementów, których nie poznalibyśmy z wcześniejszych publicznych wypowiedzi papieża-emeryta.