Jan Maciejewski: Lewandowski jest jak mnich

Poddany ascetycznej, bezglutenowej diecie, sportowiec, okaz zdrowia i finansowego sukcesu zajął pozycję obsadzoną przed wiekami przez benedyktynów, cystersów czy kartuzów.

Publikacja: 22.07.2022 17:00

Jan Maciejewski: Lewandowski jest jak mnich

Foto: AFP

Jako pierwszy podsunął mi tę myśl Dariusz Szpakowski, kiedy podczas wręczania Wiktora dla najlepszego polskiego sportowca uklęknął przed matką nieobecnego w sali Roberta Lewandowskiego. Kilka tygodni później inny dziennikarz przeprowadzający wywiad z piłkarzem (wtedy jeszcze) Bayernu wyznał po nim, że po raz pierwszy w życiu miał poczucie „zetknięcia się z nadczłowiekiem”. A od paru dni, w związku z transferem Lewandowskiego do Barcelony, słyszę co chwilę, że nad Camp Nou unosi się biały dym. Wiadomo, że dziennikarstwo sportowe nie jest profesją, w której – delikatnie rzecz ujmując – umiar jest najwyżej cenioną z cnót. Na długo przed tym, zanim Szpakowski złożył hołd Matce Boskiej Lewandowskiej, wypowiadał się o piłkarzu w tonie „santo subito”. Zresztą nie on jeden. A stopień, w jakim każdy niemal aspekt życia piłkarza jest obecny – głównie za pośrednictwem społecznościowych i plotkarskich mediów – w powszechnej wyobraźni sprawia, że miejsce, jakie zajął, porównać można tylko z jedną figurą. Lewandowski jest mnichem.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu