Kataryna: Brzydkie słowo na p

Małgorzata Bielecka-Hołda: „Razi mnie, kiedy miły starszy pan w telewizyjnej reklamie zachwala sok »z soczystych, polskich jabłek«. Przeszkadza mi w innej reklamie sielski obraz rodziny z dwójką dzieci, która zajada się na śniadanie dżemem z »polskich wiśni« i dżemem »z polskich truskawek«. To się dzieje od pewnego czasu – wycieranie sobie gęby polskością. Tandetne, w celach komercyjnych".

Publikacja: 08.04.2022 17:00

Kataryna: Brzydkie słowo na p

Foto: Pixabay

Przeczytałam ten felieton redaktor naczelnej lubelskiego oddziału „Gazety Wyborczej" i zadumałam się nad kondycją emocjonalną kogoś, kogo w reklamie żywności razi informacja, że pochodzi ona z Polski. Od biedy zrozumiałabym, gdyby taką informację autorka uznała za nieistotną dla jej konsumenckich wyborów, ale że razi? Chyba tylko kogoś, kto ma poważny problem z polskością i wzdraga się na samo słowo.

Nie żeby mnie to zresztą dziwiło w gazecie, która swego czasu opublikowała felieton „Patriotyzm jest jak rasizm", w którym autor przekonywał, że patriotyzm to zbędna pozostałość po czasach, gdy „hordy plemienne walczyły o terytorium, żywność i kobiety" i że w obecnej rzeczywistości taka postawa nie ma żadnego uzasadnienia moralnego. Patriotyzm żadnego moralnego uzasadnienia mieć nie musi, ale przypomnę, że to właśnie on daje Ukraińcom siłę na drugi miesiąc walki w wojnie, która miała trwać trzy dni. Żadnego innego dowodu z pożytków zeń płynących nie potrzebuję.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi