Robert Mazurek: A mógł zostać Tadżykiem

Amerykanie nazywają to „window of opportunity", choć w tym wypadku lepiej pasuje nasze swojskie „okienko transferowe". Trwało dość krótko, ale tuż po rozpadzie Związku Radzieckiego jego mieszkańcy mogli wybrać sobie obywatelstwo. Alosza Awdiejew z niejakim rozbawieniem zauważał, iż mógł zostać Tadżykiem.

Aktualizacja: 20.03.2022 15:40 Publikacja: 11.03.2022 16:00

Robert Mazurek: A mógł zostać Tadżykiem

Foto: Fotorzepa

Młodszy od niego o dwanaście lat Wowa też wybierał. Padło na Rosję, choć samozwańcza matka Wowy mieszka w Gruzji, ale Wowa Gruzji nie lubi. Najechał nawet na nią, jak chcą niektórzy, w zemście za dziecięce upokorzenia i porzucenie. Wychowany w Leningradzie Władimir wybrał Rosję, choć dalibóg, nie dla niej poniósł największe zasługi. Bo – jakkolwiek zabrzmi to jak tania prowokacja – Władimir Władimirowicz najwięcej zrobił dla Ukrainy, dla jej narodowej tożsamości. Owszem, uczynił to wbrew swym intencjom, ale fakt jest faktem.

Pozostało 89% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Polityczna bezdomność katolików
Plus Minus
„Król Warmii i Saturna” i „Przysłona”. Prześwietlona klisza pamięci
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Ryszard Ćwirlej: Odmłodziły mnie starocie
Plus Minus
Mistrzowie, którzy przyciągają tłumy. Najsłynniejsze bokserskie walki w historii
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
teatr
Mięśniacy, cheerleaderki i wszyscy pozostali. Recenzja „Heathers” w Teatrze Syrena