W międzyczasie do prezydenckiego projektu w tej sprawie dołączył jeszcze jeden, złożony przez grupę posłów PiS. Jest mniej „radykalny". Na przykład Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma być zachowana, ale zajmować ma się innymi zawodami prawniczymi, nie sędziami. Istotą zarzutu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej było stworzenie narzędzia opresji właśnie dla sędziów. Choć politycy Solidarnej Polski nie atakują autorów tego projektu tak mocno jak prezydenta Andrzeja Dudy (europoseł Patryk Jaki zdążył go nazwać „zdrajcą"), to jednak odmawiają poparcia także i tej inicjatywie – jako niedopuszczalnej kapitulacji wobec roszczeń TSUE i wobec mieszania się Unii w ustrój polskiego sądownictwa.