Jednak interpretacje polskiej pianistki są równie dalekie od klasycznego, ortodoksyjnego odczytania tych utworów, jak i od jazzowej interpretacji. To raczej muzyczna medytacja nad kolejnymi kompozycjami. I, jak to w medytacji, pierwotny tekst (w tym przypadku zapis nutowy) staje się tylko punktem wyjścia do snucia przez Katarzynę Borek własnej, osobistej opowieści.
Nie ma tu miejsca na wirtuozerię, popisywanie się doskonałymi umiejętnościami technicznymi polskiej pianistki. Przesuwając się powoli przez materię wykonywanych utworów, skupia się wyłącznie na tym, co dla niej najciekawsze, najpiękniejsze i najważniejsze.