Nie napisała wiele – powieść „Podróż" (1990) i przede wszystkim zbiory krótkich opowiadań: „Skrawek czasu" (1987) i „Ślady" (1996), „Odpływający ogród" (2002) i „Wiosna 1941" (2009). Zyskała jednak silną pozycję w literaturze Zagłady. Tłumaczona na kilkanaście języków, wielokrotnie nagradzana, włącznie z Nagrodą Specjalną Polskiego PEN Clubu, nagrodą im. Alberto Moravii czy nagrodą Instytutu Jad Waszem. Umieszczana do niedawna w kanonie lektur szkolnych. Zekranizowano parę jej utworów, co wzmocniło jej obecność w świecie literatury. W oparciu o powieść „Podróż" powstał film „Ostatnia kryjówka" w reżyserii Pierre'a Koralnika (koprodukcja polsko-niemiecka z 2002 r.), a treść książki „Wiosna 1941" stała się podstawą scenariusza filmu pod tym samym tytułem w reżyserii Uriego Barbasha (koprodukcja brytyjsko-izraelsko-polska z 2008 r.).
Gatunek literacki, który wybrała, czyli opowiadania, zajmuje ważne miejsce w literaturze Holokaustu. Bo o ile powieść pokazuje życie, o tyle opowiadanie jego fragmenty – wycinki, skrawki rzeczywistości. Kumulują sceny okrucieństwa albo klimat ich nieodwołalnego nadciągania. W prozie Fink są one wypowiedziane jakby półgłosem, językiem powściągliwym i stonowanym. A jednocześnie stawiają czytelnika tuż obok dramatów ofiar, czyli w samym środku otchłani Zagłady. De facto wprowadzają go – jak piszą badacze literatury – w nazistowski antyświat. To świat ustaw norymberskich, gett, gwiazd Dawida, aryjskich papierów, terroru, obozów śmierci i krematoriów. Doszło w nim do upadku dotychczasowego linearnego czasu – jak w surrealistycznym obrazie „Cieknące zegary" Salvadora Dalego – bo nie odmierza już upływających miesięcy i lat, ale jego miarą stało się zbliżanie do nieuchronnej i bestialsko zadanej śmierci. Antyświat wprowadził własną miarę czasu, wyznaczaną przez tych, którzy śmierć innego człowieka – jak pisze Mary C. Mueller – „celebrują, nakazują i wykonują".
Gdyby pióro zdołało udźwignąć
Opowiadania powstawały z jej własnych doświadczeń oraz wspomnień innych. Pracowała bowiem w Jad Waszem w dziale gromadzenia świadectw osób ocalałych z Holokaustu (1960–1971). Protokołowała również zeznania ocalonych na potrzeby spraw sądowych.
W jej utworach nie ma miejsca – jak sama mówiła – na pracę wyobraźni. Z pamięci i prawdziwych przekazów wywoływała obrazy, „skrawki czasu", czasem niewyraźne i „postrzępione". Jej bohaterowie stają twarzą w twarz z Zagładą, gdy kryjówka przestaje już zapewniać bezpieczeństwo, gdy gospodarza zaczyna paraliżować strach albo gdy ukrywający się nie wytrzymuje izolacji. Walczą o przetrwanie w schowkach, na strychach, w stodołach i ziemiankach. Towarzyszy im samotność i dojmujące przekonanie, że koniec jest tuż tuż.
Jedni ukrywali się w sposób bierny, pozostając np. w piwnicy czy na strychu. Pogrążeni w osamotnieniu i stałym napięciu: „Każdy dzień i każda noc tych tygodni [w kryjówce – uwaga B.I-Z.] starczyłaby do zapełnienia kart książki, gdyby pióro zdołało udźwignąć zawarty w nich ciężar rozpaczy i bezsilnej samotności" – mówił jeden z bohaterów Idy Fink.