Politycy w matriksie Twittera

Ile wspólnego z prawdziwym obrazem rzeczywistości polityczno-społecznej ma świat, który przedstawia nam Twitter? Czym jest instapolityka? I czy nie lepiej by było, jakby politycy jak ognia unikali mediów społecznościowych? O tym dyskutują Michał Płociński i Michał Kolanko w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.

Aktualizacja: 23.07.2021 17:07 Publikacja: 23.07.2021 14:06

Politycy w matriksie Twittera

Foto: Plus Minus, Konrad Siuda

„Polityka to już nie tylko gabinetowe rozgrywanie swoich przeciwników, ustalanie planów i ofert wyborczych. Coraz większą rolę odgrywa tzw. instapolityka, która toczy się w sformatowanych tożsamościowo i nieprzejrzystych bańkach, gdzie dominujący głos zyskują najbardziej wyraziści dyskutujący” – pisze Michał Kolanko w artykule „Nieznośna lekkość bańki” w najnowszym wydaniu magazynu „Plus Minus”.

„Ten tekst jest pewną zapowiedzią, takim trailerem, teaserem książki, jaką piszę o Twitterze” – zdradza dziennikarz. „Uważam, że politycy mimo wszystko powinni być w mediach społecznościowych. Nie jestem tylko pewien, czy powinni na nich być w taki sposób, jak zwykli użytkownicy – w takiej megazaangażowanej formie” – opowiada. „Jarosław Kaczyński nie musi być na Twitterze, ale młodzi politycy, którzy chcą się przebić, na pewno powinni z niego korzystać”.

Jakie zagrożenia czekają na polityków – a właściwie na nas wszystkich – w mediach społecznościowych, szczególnie na najmocniej rozpolitykowanym Twitterze? Jak z tego matriksa wyjść?

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
Łukasz Pietrzak: Z narzędzi AI najbardziej skorzystają MŚP
Plus Minus
„Na smyczy Kremla. Donald Trump, Dmitrij Rybołowlew i oferta stulecia”: Haki na Trumpa
Plus Minus
„Kingdom Come: Deliverance II”: Wielka draka w czeskim średniowieczu
Plus Minus
„Co myślą i czują zwierzęta”: My i one wszystkie
Plus Minus
„3000 metrów nad ziemią”: Gibson bez pasji