Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 20 kwietnia (sygn. I CSK 478/10) kończącym sprawę o ochronę dóbr osobistych wytoczoną przez Bolesława Dolińskiego dziennikarzowi „Rz" Michałowi Stankiewiczowi.
Dziennikarze pisali o Dolińskim w związku z powołaniem go na eksperta podkomisji sejmowej ds. biopaliw ze wskazania Polskiej Izby Paliw Płynnych, w której prezydium zasiadał. W jednym z artykułów znalazła się informacja m.in. o tym, że Doliński ma na koncie liczne śledztwa i procesy karne, w tym wyrok za porwanie jednego z kontrahentów i za działanie na niekorzyść własnej spółki (ta ostatnia sprawa wskutek apelacji wróciła do ponownego rozpoznania).
Stankiewicz pisał też o jego spółkach i ich powiązaniach kapitałowych i rodzinnych, m.in. o tym, że jego córka nabyła pierwszą bazę paliw, gdy była uczennicą liceum. Informował o 1,5 mln zł długu z tytułu podatków i wynoszącym 460 tys. zł długu wobec wspólników. W tekście znalazła się informacja, że Doliński prowadzi interesy z firmą spedycyjną TransSad, której współwłaścicielem jest Arkadiusz G., opisywany w „Rz" w artykułach o mafii paliwowej.
Doliński domagał się trzykrotnych przeprosin na pierwszej stronie „Rz" za naruszenie jego dóbr osobistych wskutek publikowania informacji ze sfery jego życia prywatnego i – bez należytego sprawdzenia, w szczególności co do stanu i wyników – informacji o sprawach karnych, niesprawdzonych informacji o powiązaniach z mafią paliwową. Chciał też zasądzenia 10 tys. zł na cel społeczny. Sąd I instancji żądania te uwzględnił.
Sąd II instancji wskutek apelacji dziennikarzy zmienił treść przeprosin Michała Stankiewicza, a żądania w stosunku do drugiego dziennikarza „Rz" oddalił. Stwierdził, że jako ekspert podkomisji sejmowej Doliński jest osobą publiczną. Dlatego dziennikarze mogą informować o jego sprawach karnych. Jednakże podawanie informacji ze sfery życia prywatnego – o zadłużeniu i działalności gospodarczej – narusza dobra osobiste.