Zaangażowanie wielu osób na rzecz publicznej obrony Konstytucji jest świadectwem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w rezultacie transformacji ustrojowej. Tego zaangażowania nie może spowodować ani zatrzymać żaden gest i żadne wystąpienie, także pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Uzależnianie obrony niezależności sądów i niezawisłości sędziów od jakiejkolwiek i czyjejkolwiek wypowiedzi, to przejaw pomniejszania znaczenia rzeczywistych motywów zaangażowania. Chodzi o los Rzeczypospolitej uzależniony od poparcia obywateli dla demokratycznego państwa prawnego w sporze o władzę sądowniczą, zwłaszcza, że wszystkim nam zależy, by nie można było pomylić płomienia wolności z płomykiem świecy. Płomień wolności nie gaśnie przecież nawet wtedy, gdy już zgasną świeczki.