Upadnij teraz – szybciej się podniesiesz!
Upadłość dla każdego nie każdemu się jednak opłaci. Przede wszystkim, wydłuży się maksymalny okres planu spłaty wierzycieli: z obecnych 36 miesięcy do 7 lat. Jeśli dodamy do tego okres pracy z syndykiem nad daną sprawą, m.in. przy sprzedaży trudnego do zbycia majątku upadłego (obecnie trwa to czasem dłużej niż 3 lata), taki upadły będzie usidlony w szponach procedur upadłościowych nawet ponad 10 lat!
Sąd będzie mógł zastosować wydłużony okres planu spłaty wierzycieli, jeśli danej osobie, będzie można postawić zarzut rażącego niedbalstwa – co okazało się w dotychczasowej praktyce bardzo ocenne, czyli w pełni uzależnione od „czynnika ludzkiego" i danego sądu. Informacja taka, tj. czy wobec działań dłużnika sąd uzna jego winę w powstaniu niewypłacalności, zostanie przekazana upadłemu w ostatniej fazie postępowania. Wchodząc w „upadłość", w wielu przypadkach, dana osoba nie będzie mogła przewidzieć, jak długo będzie trwać w tym mało komfortowym procesie wychodzenia z długów.
Ale jest jeszcze lepszy „rodzynek" w znowelizowanej procedurze upadłości konsumenckiej.
Upadłość - tak, umorzenie długów – nie
Największa wada projektu ustawy z dnia 30 sierpnia 2019 roku, dotyczy w szczególności upadłości konsumenckiej byłych przedsiębiorców. Chodzi o brak przejrzystości, jak i kiedy zakończy się postępowanie upadłościowe, oraz czy w konsekwencji nastąpi umorzenie długów. Takowe nie nastąpi, jeśli sąd uzna, że (cytuję fragment ustawy): „dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności w sposób celowy, w szczególności przez trwonienie części składowych majątku oraz celowe nieregulowanie wymagalnych wierzytelności."
Co więc się okazuje? Ustawodawca uznał, co prawda, że „rażące niedbalstwo" nie jest przesłanką do oddalenia wniosku o upadłość, ale z drugiej strony wprowadza kolejne, bardzo ocenne zapisy do treści ustawy, jakimi są: trwonienie części składowych majątku oraz celowe nieregulowanie wymagalnych wierzytelności.
Jeśli upadłemu skutecznie sąd zarzuci jedno z powyższych działań, postępowanie takiej osoby nie zakończy się umorzeniem długów! Czyli dłużnik taki uzyskuje status upadłego, syndyk wyprzedaje jego majątek, a na koniec sąd ogłasza odmowę umorzenia reszty długów. Krótko mówiąc, taki upadły robi „doskonały" biznes: pozbywa się majątku, ale w zamian pozostaje z długami.