Aktualizacja: 17.02.2020 08:12 Publikacja: 17.02.2020 08:12
Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik
Sądy w Polsce rozpatrują corocznie kilkanaście milionów spraw, a ich funkcjonowanie jest od lat oceniane bardzo krytycznie. Wymiernym wskaźnikiem jest czas oczekiwania na rozstrzygniecie sądowe, który jest w Polsce bardzo długi w porównaniu z innymi krajami, choć liczba sędziów i nakłady na sądownictwo mieszczą się w standardach UE.
Dziś jesteśmy w sytuacji, gdy pod hasłem reform sądowych, a z drugiej strony sprzeciwu wobec tych działań, rozpoczął się proces destrukcji, podważający istotę roli, jaką powinno pełnić sądownictwo. Najlepszym tego przykładem jest sposób powołania i funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN, urągający zasadzie niezawisłości sędziowskiej. Stworzenie mechanizmu, który umożliwia karanie sędziów wydających niepodobające się rządzącym orzeczenia, może podważyć i tak już kruche zaufanie do sądów. Z drugiej strony spory co do prawidłowości obsady składu orzekającego powodować będą wydłużenie postępowania, niepewność trwałości rozstrzygnięć, co w znacznej mierze może sparaliżować wymiar sprawiedliwości.
Pierwsze deregulacje próbował robić Ronald Reagan. Donald Trump też już raz próbował. Jego dekret z 2017 roku wymagał, aby każda agencja planująca ogłoszenie nowych regulacji proponowała uchylenie co najmniej dwóch wcześniejszych. Jak pójdzie tym razem Elonowi Muskowi?
Po kryzysie w sądach i prokuraturze przyszedł czas na policję. Lekiem na zapaść kadrową ma być obniżanie standardów przyjmowania do służby. Czy dobrze na tym wyjdziemy?
Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.
W 2024 roku obywatele RP mieli aż za wiele okazji aby nabrać przekonania, że nad Wisłą sędziowie nie zawsze są sędziami, a prawo jest chaosem i „po prostu” przymusem danej władzy politycznej. I że nic stabilnego nie da się z tym zrobić. Spójrzmy wreszcie obywatelom w oczy mówiąc o prawie, wyjdźmy poza doraźne spory o praworządność (oczywiście jak najbardziej zrozumiałe), by ujrzeć całość obecnej ale i przeszłej kondycji Polski XXI, a w tym tak ważnego prawa. Inaczej takie czy inne rozwiązania będą pogłębiały zasadne w tym przypadku odczuwanie sytuacji bez nadziei.
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
„Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach”. Czyli dlaczego to Urząd Ochrony Danych Osobowych powinien kontrolować dane i sztuczną inteligencję, a nie ministerstwo cyfryzacji powoływać sobie własnego nadzorcę.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Sąd odwoławczy może skontrolować prawidłowość przydziału sprawy oraz zmianę składu sądu orzekającego w pierwszej instancji - orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok jest to odpowiedzią na pytania prejudycjalne Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Złoty pozostaje pod wpływem dolara. Czy zmienią to dzisiejsze dane o PKB z Polski?
Choć do świąt jeszcze wiele tygodni, umysły Polaków rozpala już problem: czy Wigilia będzie kolejnym dniem wolnym od pracy?
Odpłatny pas służebności przesyłu nie musi zawierać strefy kontrolowanej, a tylko pas, z którego firma przesyłowa normalnie korzysta.
Przy ustalaniu opłaty za śmieci tzw. metodą wodną trzeba brać pod uwagę „ilość wody z danej nieruchomości”, a nie z mieszkania czy gospodarstwa domowego. Tak mówi ustawa i mieszkaniec bloku nie ma indywidualnej ochrony przed nadmiernymi opłatami.
Trzech świadków, w tym była partnerka Pawła Rubcowa, jest z Warszawy. Czy to powód, aby po pół roku oddawać proces do stolicy? "Rzeczpospolita" dowiedziała się, dlaczego dochodzi do zwrotu w sprawie rosyjskiego szpiega.
Białorusin zatrzymany w Warszawie przez ABW próbował podpalić skład malarski w Gdańsku. W Polsce przebywał od czterech lat - dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Postępowanie podatkowe prowadzone tendencyjnie i nakierowane na ustalenie tylko okoliczności „korzystnych” dla fiskusa to jaskrawe pogwałcenie procedury, konstytucji i praw UE – uznał sąd administracyjny.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas