Adrian Rycerski: Kryptoaktywa, które wydają się unikalne i niewymienialne. Co się dzieje z NFTs, o których mówił cały świat?

Każde 10 groszy reprezentuje taką samą wartość. Inaczej jest w przypadku NFT, z których każdy ma unikalne właściwości wpływające na wartość. Token #7804 reprezentujący niebieskoskórego kosmitę palącego fajkę, został sprzedany w ubiegłym roku za ponad 16 milionów dolarów.

Publikacja: 04.03.2025 13:10

NFT

NFT

Foto: Adobe Stock

Niezamienne tokeny, znane jako NFTs (non-fungible tokens) jeszcze kilka lat temu były na ustach całego świata. Zachwycały się nimi sławne postaci ze świata sportu i showbiznesu. Ogłaszano niezwykłe okazje inwestycyjne i zachęcano do nabycia sztuki naszych czasów, sztuki cyfrowej. Obecnie rynek NFT nieco ucichł, ale nie zniknął, a już na pewno się nie skończył

Token #7804 reprezentujący niebieskoskórego kosmitę palącego fajkę, został sprzedany w ubiegłym roku za ponad 16 milionów dolarów

NFTs to kryptoaktywa, a więc przenoszone są z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru i zabezpieczeń kryptograficznych. Mają jednak szczególne cechy, które sprawiają, że są, na swój sposób, wyjątkowe, inne od wszystkich pozostałych kryptoaktywów. Choć NFTs nie sprowadzają się tylko do grafiki, to jednak właśnie ona sprawiła, że tyle się o nich mówiło. To aspekty graficzne, ich unikalność, potrafiły wzbudzić pożądanie u wielu osób doprowadzając ceny do poziomu kilku, a nawet kilkunastu milionów dolarów. Do jednych z najpopularniejszych tokentów tego rodzaju można zaliczyć token #7804 reprezentujący niebieskoskórego kosmitę palącego fajkę, sprzedany w ubiegłym roku za ponad 16 milionów dolarów. Nie o samą warstwę graficzną jednak chodzi, gdyż ta pozostaje w zasięgu ręki każdego z dostępem do Internetu. To co oddziela oryginał od kopii nie sprowadza się więc, na wzór sztuki tradycyjnej, do fizycznych właściwości. Kluczowy jest bowiem certyfikat własności i to jest sedno NFT. Kupując NFT nabywamy unikalny cyfrowy certyfikat własności, który poświadcza, że to my jesteśmy właścicielami danej sztuki cyfrowej. W ten sposób można potwierdzać własność przeróżnych wytworów artystycznych, takich jak filmy, zdjęcia, obrazy, nagrania muzyczne i nie tylko.

Czytaj więcej

Melania Trump wyemitowała memiczną kryptowalutę

Niezamienność (niewymienialność) kryptoaktów

To, co odróżnia NFT od innych kryptoaktywów, takich jak bitcoin czy ether, to niezamienność czy też inaczej: niewymienialność. Oznacza to, że dany pojedynczy token ma tak unikalne właściwości, że nie może być traktowany tak samo, jak jakikolwiek inny token. Każdy bitcoin reprezentuje taką samą wartość, a więc nie jest unikalny, w tym sensie jest zamienny i wymienialny. Dlatego nie ma dla nas znaczenia, który spośród wszystkich bitcoinów zostanie przez nas nabyty. Podobnie jest z monetami będącymi prawnym środkiem płatniczym. Każde 10 groszy reprezentuje taką samą wartość. Inaczej jest w przypadku NFT, z których każdy ma unikalne właściwości wpływające na wartość. Wspomniany przeze mnie token #7804 nie jest taki sam, jak pozostałe 9999 tokenów z serii CryptoPunks, do której należy. Stąd też znaczenia nabiera, który dokładnie token zostanie przez nas nabyty, gdyż każdy reprezentuje inną wartość.

Czytaj więcej

Ministerstwo Finansów: ustawa o rynku kryptoaktywów to pierwsza próba zapanowania nad nim

MiCAR a NFT

W rozporządzeniu UE 2023/1114 w sprawie rynku kryptoaktywów (MiCAR) przesądzono, że nie ma ono zastosowania do kryptoaktywów, które są unikalne i nie są zamienne z innymi kryptoaktywami. NFT, które sprowadzają się właśnie do unikalności i niezamienności, nie podlegają więc MiCAR. Prawodawca unijny wskazał, że NFT nie są łatwo wymienialne, a „względna wartość jednego takiego kryptoaktywa w stosunku do innego, z których każde jest unikalne, nie może być ustalona poprzez porównanie z istniejącym rynkiem lub równoważnym aktywem.”. To sprawia, że zakres wykorzystania NFT do celów finansowych jest ograniczony, a to z kolei oznacza ograniczone ryzyko dla posiadaczy i całego systemu finansowego. Na tym etapie wszystko wydaje się jasne, jednakże diabeł tkwi w szczegółach. Aby ustalić, że dane kryptoaktywo nie podlega zastosowaniu MiCAR, należy się upewnić, że jest ono unikalne i niezamienne, a z tym może być całkiem sporo problemów.

NFTs to kryptoaktywa, a więc przenoszone są z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru i zabezpieczeń kryptograficznych. Mają jednak szczególne cechy

Kryptoaktywa, które wydają się unikalne i niezamienne

Każda grafika reprezentowana przez pojedynczy token z serii CryptoPunks jest na tyle charakterystyczna, że ich unikalność i niezamienność nie budzi wątpliwości. Co jednak w przypadku, gdy jedyną różnicą w warstwie graficznej jest inny numer danego kryptoaktywa? Czy poprzez przypisanie mu unikalnego numeru (unikalnego identyfikatora) dane kryptoaktywo staje się… unikalne? Nic bardziej mylnego. W preambule do MiCAR prawodawca wyraził stanowisko, że samo przypisanie unikalnego identyfikatora do danego kryptoaktywa nie wystarcza, by sklasyfikować je jako unikalne oraz niezamienne. W konsekwencji, aby dane kryptoaktywo można było uznać za unikalne i niezamienne, „reprezentowane przez nie aktywa lub prawa również powinny być unikalne i niezamienne”. Za NFT nie będzie można także uznać serii kryptoaktywów, pomiędzy którymi występują tylko nieznaczne modyfikacje. Dokonanie takiej oceny w praktyce i przesądzenie statusu kryptoaktywa może być bardzo problematyczne, a od tego przecież zależy czy stosować MiCAR, czy też nie. ESMA pokazuje jeszcze inne oblicze tytułowego problemu, a mianowicie dla ustalenia unikalności kryptoaktywa istotne jest również to, na ile jego wartość uniezależniona jest od wartości pozostałych kryptoaktywów. Oznacza to, że pojedyncze kryptoaktywo, które reprezentuje sztukę cyfrową i jest częścią większej kolekcji (serii) może przestać być unikatowe, jeśli jego wartość jest uzależniona od wartości pozostałych kryptoaktywów. Dokonanie pełnej oceny wymaga jednak wzięcia pod uwagę szeregu innych czynników

Czytaj więcej

Nowe ramy prawne na rynku kryptowalut i rozporządzenie MiCAR. Co zmieni się 30 grudnia 2024 roku?

Kolejnym ciekawym przypadkiem są tzw. Fractional NFTs (F-NFTs), czyli cząstki (frakcje) pojedynczego NFT. W praktyce pozwala to nabywać ułamkową część kryptoaktywa, w tym kryptoaktywa będącego NFT. Wyobraźmy sobie, że CryptoPunk #7804 podzielony jest na tysiąc mniejszych tokenów, z których każdy reprezentuje takie same właściwości – równą część tego konkretnego NFT. Tokeny wyodrębnione z jednego unikalnego NFT nie są już unikalne i niezamienne (tak jak NFT, którego cząstkę stanowią), ponieważ reprezentują taką samą wartość i takie same prawa, a w konsekwencji nie unikną zastosowania MiCAR.

Powyższe przykłady pokazują, że to, czy dane kryptoaktywo jest unikalne i niezamienne, wcale nie jest takie oczywiste. Jak wskazuje ESMA w swoich wytycznych w każdym przypadku należy dokonać szczegółowej analizy różnych elementów, takich jak wartość, rzadkość, użyteczność, funkcjonalność, własność oraz rodzaj i specyfika praw wynikających z danego kryptoaktywa. Z pewnością unikalności nie powinniśmy utożsamiać w kategoriach jakichkolwiek różnic, a tylko takich, które rzeczywiście mają w praktyce jakieś znaczenie. Tylko co to oznacza… w praktyce? Decydujące są cechy danego kryptoaktywa, a nie to jak jest postrzegane przez emitenta, prawodawca preferuje bowiem podejście obiektywne.  

Autor jest adwokatem, doktorem nauk prawnych, pracownikiem naukowym Uniwersytetu SWPS

Niezamienne tokeny, znane jako NFTs (non-fungible tokens) jeszcze kilka lat temu były na ustach całego świata. Zachwycały się nimi sławne postaci ze świata sportu i showbiznesu. Ogłaszano niezwykłe okazje inwestycyjne i zachęcano do nabycia sztuki naszych czasów, sztuki cyfrowej. Obecnie rynek NFT nieco ucichł, ale nie zniknął, a już na pewno się nie skończył

NFTs to kryptoaktywa, a więc przenoszone są z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru i zabezpieczeń kryptograficznych. Mają jednak szczególne cechy, które sprawiają, że są, na swój sposób, wyjątkowe, inne od wszystkich pozostałych kryptoaktywów. Choć NFTs nie sprowadzają się tylko do grafiki, to jednak właśnie ona sprawiła, że tyle się o nich mówiło. To aspekty graficzne, ich unikalność, potrafiły wzbudzić pożądanie u wielu osób doprowadzając ceny do poziomu kilku, a nawet kilkunastu milionów dolarów. Do jednych z najpopularniejszych tokentów tego rodzaju można zaliczyć token #7804 reprezentujący niebieskoskórego kosmitę palącego fajkę, sprzedany w ubiegłym roku za ponad 16 milionów dolarów. Nie o samą warstwę graficzną jednak chodzi, gdyż ta pozostaje w zasięgu ręki każdego z dostępem do Internetu. To co oddziela oryginał od kopii nie sprowadza się więc, na wzór sztuki tradycyjnej, do fizycznych właściwości. Kluczowy jest bowiem certyfikat własności i to jest sedno NFT. Kupując NFT nabywamy unikalny cyfrowy certyfikat własności, który poświadcza, że to my jesteśmy właścicielami danej sztuki cyfrowej. W ten sposób można potwierdzać własność przeróżnych wytworów artystycznych, takich jak filmy, zdjęcia, obrazy, nagrania muzyczne i nie tylko.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rada zakładowa w sądzie, czyli dlaczego nie zgadzam się z Tomaszem Pietrygą
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sądy bez politycznych ciągot
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Koniec biurokratycznego horroru po stracie dziecka?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Niezbędne są nowe zasady dobrego rządzenia
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Kiedy polityk wchodzi do kancelarii
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”