Kiedy dookoła zbyt często robi się śmiesznie, to nie jest wesoło” – mówił Edward Dziewoński w kabarecie Dudek w czasach, o których zwykło się pisać, że minęły. Mimo to politycy wciąż dostarczają nam dowodów na szkodliwe działanie nadmiaru śmieszności. Bo czym innym jest informowanie, że podpisało się ustawę powołującą komisję ds. rosyjskich wpływów, a zarazem kwestionowanie jej w skardze do Trybunału Konstytucyjnego? Czym jest zapewnianie przez kolejne dni, że krytycy ustawy mają kłamliwe informacje bazujące na plotkach i pomówieniach, a na koniec tygodnia połknięcie własnego języka i złożenie projektu nowelizacji? Nie mam wątpliwości, że powstała ona wyłącznie w wyniku stanowczej perswazji ze strony naszych zachodnich partnerów. Nowela ma stworzyć wrażenie odpolitycznienia i ucywilizowania przepisów.