Rząd chce obniżyć wymagania dla uczelni medycznych i zwiększyć limity przyjęć. Cel jest jeden: w Polsce ma być więcej lekarzy. Problem jest strukturalny. Brakuje nie tylko lekarzy specjalistów, ale na terenach wiejskich mamy do czynienia wręcz z wykluczeniem medycznym. Polacy płacą składki zdrowotne, a i tak muszą się ratować prywatnymi abonamentami medycznymi, oczywiście jeśli ich na to stać. I koło się zamyka.
Wykwalifikowanej kadry medycznej brakuje nie tylko w Polsce. W wielu krajach Zachodu system jest również obciążony ponad miarę, bo społeczeństwa się starzeją. Roztropne rządy chętnie więc ściągają medyków z biedniejszych państw, oferując im znacznie lepsze warunki zatrudnienia. Polska jest w czołówce migracji medycznej do Wielkiej Brytanii czy Niemiec.