Reklama
Rozwiń

Ewa Szadkowska: Uwaga, baba za kierownicą

Dane sugerują, że im więcej będzie kobiet za kółkiem, tym na polskich drogach będzie bezpieczniej. A co by się zmieniło, gdyby więcej kobiet było we władzach firm w Polsce?

Publikacja: 08.03.2023 03:00

Ewa Szadkowska: Uwaga, baba za kierownicą

Foto: Adobe Stock

Okolice 8 marca to tradycyjnie czas wysypu rozmaitych analiz, sondaży i raportów pokazujących, jak dobrze (lub źle) kobiety sobie radzą w danej dziedzinie i jak przebijają (lub nie) szklany sufit. Nie inaczej jest w tym roku. Ot choćby dziś opisujemy na łamach „Rzeczpospolitej” wyniki najnowszych wyliczeń wywiadowni Dun & Bradstreet. Pokazują one, że usługi konsumenckie (w tym fryzjerskie i kosmetyczne), gastronomia i hotelarstwo, usługi medyczne oraz finansowo-księgowe – to cztery branże, w których w Polsce najwięcej jest „kobiecych” firm z ponad 50-proc. udziałem pań we władzach.

Brzmi całkiem nieźle, szkoda, że inne dane w tym samym raporcie wskazują, że ogółem Polki zajmują zaledwie ok. 17 proc. kierowniczych stanowisk w biznesie, a 16,4 proc. największych spółek giełdowych w naszym kraju nie ma we władzach żadnej kobiety. Już słyszę argumenty, że to pokłosie braku ambicji przedstawicielek niedoreprezentowanej grupy, dlatego przytoczę jeszcze jeden wskaźnik – 46,5 proc. kobiet pracujących w dużych firmach w Polsce chciałoby awansować do zarządu.

Powyższy obraz niestety nie zmienia się od lat, dlatego szczególnie cieszą mnie wyniki innego badania, z którymi czytelnicy „Rzeczpospolitej” również mogą się dziś zapoznać. To analiza przeprowadzona przez Instytut Transportu Samochodowego, która dotyczy – tu z racji daty i profilu organizacji niespodzianki raczej nie będzie – kobiet za kierownicą. Niespodziewane są wnioski. Okazuje się, że kobiety w 2022 roku spowodowały niespełna 24 proc. wypadków drogowych i 22,7 proc. kolizji. Były też osiem razy rzadziej niż mężczyźni sprawczyniami wypadków z ofiarami śmiertelnymi. I to wcale nie dlatego, że na drogach są zdecydowaną mniejszością. Są bowiem posiadaczkami ponad 40 proc. praw jazdy kategorii B.

Między bajki włóżmy pokutujące opinie, że panie uczą się jeździć tylko po to, by pachnące jeszcze farbą drukarską „prawko” schować głęboko w szufladzie i wyjmować jedynie wtedy, gdy trzeba np. odholować męża po imprezie do domu. Kobiety same prowadzą, same sobie kupują samochody, ba, ku utrapieniu wąsatych panów przy dystrybutorach z paliwem potrafią je bez czujnej asysty zatankować, nie myląc ropy z benzyną.

Sama jestem kierowcą, ponoć niezłym (choć jakiś czas temu nieopatrznie się w tym miejscu przyznałam, że do egzaminu podchodziłam siedem razy, co koledzy z redakcji z lubością przypominają mi przy każdej nadążającej się okazji). I do białej gorączki doprowadzają mnie szydercze komentarze w stylu: „Uwaga, baba za kierownicą”. Bo wygląda na to, że im więcej tych bab za kółkiem, tym na polskich drogach będzie bezpieczniej.

PS. Kobieta chwaląca kobiety? Banał. Na kolegium redakcyjnym wymyśliliśmy sobie, że najlepiej, by powyższe wyniki skomentował mężczyzna. Wszyscy się wykręcili.

Czytaj więcej

Kobiety kierują rozważniej i powodują mniej wypadków
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tortur nie było, można się rozejść?
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Wolna Wigilia? Pokaz niekonsekwencji rządu Donalda Tuska
Opinie Prawne
Pietryga: Słowa sędziego Marciniaka jak kasandryczna przepowiednia
Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku