Reklama

Wojciech Tumidalski: Jak nie zlikwidować Izby Dyscyplinarnej

Znamienne, że Sejm z pięciu projektów reformy sądownictwa dyscyplinarnego, w grze pozostawił tylko te, które nie likwidują Izby Dyscyplinarnej i nie zmieniają nic w formule KRS.

Publikacja: 25.03.2022 13:08

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Przyglądając się pomysłom na reformę sądownictwa, zaprezentowanym w projektach prezydenta, klubów PiS oraz Solidarnej Polski widać wyraźnie, że siły sejmowej większości chcą jak najmniejszym kosztem osiągnąć porozumienie ze strukturami unijnymi, aby odblokować miliardy euro z Brukseli, ale nie naruszyć tego, co w wymiarze sprawiedliwości dotąd zrobiono. Ale nawet w samym obozie władzy nie ma zgody co do szczegółów.

Może nie byłoby o czym mówić, gdyby w sądach działo się dobrze – ale tak się nie dzieje. Formuła Krajowej Rady Sądownictwa pozostaje bez zmian, prezydent z jej poręki powołuje nowych sędziów (jest ich już około 1500, czyli mniej więcej 15 procent ogółu sędziów). Sądy nie działają lepiej, wymiana prezesów na lojalnych wobec ministra Zbigniewa Ziobry nie przyniosła przyśpieszenia postępowań, ani nie stały się one od tego sprawiedliwsze. Sędziów kwestionujących dokonane zmiany ścigają za to powołani przez ministra rzecznicy dyscyplinarni, a Izba Dyscyplinarna – zawiesza (jeśli zdąży przed trybunałem w Strasburgu). A orzeczenia europejskich trybunałów podważające legalność tego stworzonego układu próbuje się obalać wyrokami Trybunału Konstytucyjnego.

Ten stan rzeczy zmienić mógł zgłoszony przez opozycję projekt znany pod nazwą „Porozumienie dla Praworządności”, który przewidywał ścieżkę weryfikowania awansów sędziowskich i przywracał wybieranie sędziów do KRS przez gremia sędziowskie, bez czynnika politycznego. Ponadto do orzekania mogliby wrócić sędziowie od niego odsunięci. Sąd właśnie wydał orzeczenie nakazujące przywrócić do pracy sędziego Igora Tuleyę, ale i tak nie wiadomo, czy do tego dojdzie – może bowiem tak jak w Olsztynie, gdzie prezes sądu Maciej Nawacki nic sobie nie robi z analogicznego orzeczenia w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna. I odpowiedzialność dyscyplinarna ze strony rzeczników Radzika i Lasoty raczej go za to nie spotka.

Czytaj więcej

Sąd w Warszawie przywrócił Igora Tuleyę do orzekania

Odwracania reform jednak nie będzie – przesądził Sejm, który dalej już nie będzie się zajmował ani tym projektem, ani innym, zgłoszonym przez Lewicę, który miał doprowadzić do podobnych efektów. Komisja będzie pracować tylko nad propozycjami prezydenta, klubów PiS i Solidarnej Polski. Łączy je jedno – nie likwidują Izby Dyscyplinarnej, choć różnie opisują procedurę sędziowskiej odpowiedzialności zawodowej. Najlepszy z tej trójki jest projekt Andrzeja Dudy, ale i on nie rozwiązuje wszystkich problemów.

Reklama
Reklama

Czy to wystarczy, żeby Bruksela uznała, że nie ma już powodu by blokować pieniądze na KPO? Być może. Ale czy trybunały w Luksemburgu i Strasburgu dojdą do wniosku, że nie ma już systemowego problemu z polskim wymiarem sprawiedliwości? Śmiem wątpić.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Wojna może odblokować fundusze

Tym bardziej, że praprzyczyna kłopotów wciąż nie ustała. Kadencja KRS dobiegła końca, ale Rada – zgodnie z zasadami – działa nadal, aż do wyboru następnego sędziowskiego składu (zresztą pozostają jej członkami wchodzący z urzędu w skład KRS: prezesi SN i NSA, minister sprawiedliwości, posłowie i senatorowie). Kolejnych sędziów też ma wybrać Sejm – dopóki nie zmieni się ustawa.

Czytaj więcej

Nie spieszą się z nową KRS. Czy to czekanie na zmianę jej formuły?

Sprawa ich wyboru utknęła w komisji, w której pisowska większość wycofała poparcie dla sędziów Jarosława Dudzicza i Łukasza Piebiaka, uznając ich chyba za zbyt kontrowersyjnych. Pamiętajmy jednak, że głosuje się na całą listę, a nie na poszczególnych kandydatów. Skutek tego będzie jednak tylko taki, że cała lista upadnie, miną kolejne tygodnie, aż pojawi się nowa. I nie zmieni się nic.

I jeszcze jedno: jeśli ktoś do tej pory uważał, że sędziowie wybierani do Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm to sposób na odpolitycznienie Rady, ma naoczny dowód, że jest odwrotnie: to politycy wybrali, kogo chcą w KRS, a kogo nie, potwierdzając tylko coś, co mówiono od początku: że wybór do KRS jest upolityczniony.

Reklama
Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Dwa lata rządu, czyli zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy lekcje, przekazywane nam przez autorytety, są prawdziwe?
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Kto odpowiada za brzydkie napisy w WC?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Wczasowa łódka konna, czyli o zakazie reklamy alkoholu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama