Słowo „abolicja" robi ostatnio zawrotną karierę. Może nawet największą od czasów wojny secesyjnej w USA, która zapoczątkowana została wyborem na urząd prezydenta Abrahama Lincolna – zwolennika abolicji, czyli wyzwolenia niewolników. Dziś za sprawą innego prezydenta – Andrzeja Dudy, który niemal dwa lata temu postanowił przetestować konstytucyjne granice swoich uprawnień i uwolnić wymiar sprawiedliwości od sprawy kilku partyjnych kolegów, z ministrem Mariuszem Kamińskim na czele. Dodatkowo w ostatnim czasie bez większego rozgłosu weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego, która uwalnia od winy i kary sporą grupę osób uchylających się od wypełniania obowiązku alimentacyjnego.