Choć sama FIFA może zmienić regulamin – jak to już kilka lat temu zrobiła – w sprawie spalonego i wtedy będziemy musieli się dostosować. Oczywiście na naszych orlikach możemy grać, jak chcemy, ale w rozgrywkach FIFA – nie.
Wyznaczony przez FIFA sędzia może powiedzieć, że co prawda jakiś piłkarz znajdował się w momencie podania bliżej naszej linii bramkowej niż nasz przedostatni zawodnik, ale nie miał wpływu na przebieg akcji (co podlega „wykładni" dokonywanej przez sędziego), więc spalonego nie było. Może nawet powiedzieć, iż mu się wydawało, że nie był on bliżej niż nasz. Ale nie może powiedzieć, że był, ale uwzględniając zakrzywienie czasoprzestrzeni, to mógł nie być. I nie może powiedzieć, że skoro wybory do PZPN wygrał jakiś kolo z disco polo, to powołania do naszej kadry są nieważne i strzelone przez naszych bramki się nie liczą.