Jerzy Haszczyński: Walka o atomowe tabu. Pokojowy Nobel trafiony jak rzadko

Przeżyli atak na Hiroszimę i Nagasaki, uratowane życie poświęcili na przekonywanie do świata bez broni nuklearnej. Nagrodzenie Noblem organizacji japońskich świadków to dobra decyzja w czasie, gdy Putin straszy użyciem bomby atomowej.

Publikacja: 11.10.2024 13:18

Terumi Tanaka, ocalały z Nagasaki i współprzewodniczący Nihon Hidankyo

Terumi Tanaka, ocalały z Nagasaki i współprzewodniczący Nihon Hidankyo

Foto: REUTERS/Issei Kato

Nihon Hidankyo to nie jest organizacja panów w garniturach i krawatach oraz pań w garsonkach, międzynarodowych urzędników, wydających mdłe oświadczenia, które nie mogą urazić nikogo z możnych. 

Nagrodzony pokojowym Noblem Nihon Hidankyo to oddolny ruch tych, co przeżyli w Hiroszimie i Nagasaki

Nikon Hidankyo to – jak podkreślił dzisiaj Norweski Komitet Noblowski, ogłaszając przyznanie tegorocznej nagrody pokojowej – oddolny ruch tych, co przeżyli wybuch amerykańskich bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku. 

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Nobliści, którzy walczą o to, co najważniejsze

Poprzez przedstawienie własnych doświadczeń japońscy świadkowe mówią światu: broń nuklearna nigdy więcej nie powinna być użyta. Między innymi dzięki nim wciąż jeszcze trwamy przy tym atomowym tabu. Są pokojowo nastawieni, ale można chyba wobec nich użyć nazwy militarnej: wojownicy. Bardzo już sędziwi, niedługo ich nie będzie, ale ich przesłanie przechodzi na następne pokolenia w Japonii. I nie tylko tam. 

Tegoroczny pokojowy Nobel jest bez wątpienia zgodny z testamentem Alfreda Nobla, co nie zawsze jest regułą

Przysłuży się do tego i pokojowy Nobel. Bez wątpienia jest zgodny z testamentem fundatora nagrody, z czym nie co roku mamy do czynienia.

Dla wielu decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego jest zaskakująca. Spodziewali się nagrodzenia osoby, osób lub instytucji, które próbują jakoś zaradzić przykuwającym uwagę opinii publicznej wojnom, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie.

Ta nagroda jest jednak związana z dzisiejszymi wojnami w sposób fundamentalny. Broń nuklearna, jej potencjalne użycie, jej realne pozyskanie, to temat rozmów w najważniejszych gabinetach. I powód do lęków milionów ludzi.

Czytaj więcej

Koreanka Han Kang laureatką literackiego Nobla. Wiele łączy ją z Polską

Ile już razy od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę dwa i pół roku temu, słyszeliśmy, że Władimir Putin grozi bombą atomową, dostosowuje doktrynę wojenną tak, by w razie czego – na przykład z obawy o własne przetrwanie – mieć coraz więcej pretekstów do naciśnięcia na guzik. Ile razy zachodnie VIP-y zastanawiały się, czy ryzyko, że to nastąpi, wynosi 30, 40, 50 procent? I w związku z tym umacniały się w przekonaniu, że nie można drażnić Putina.

Rozważania o skutkach potencjalnej wojny atomowej

Nagrody, nawet tak ważne jak Nobel, nie przekonają oczywiście Putina i nikogo innego, kto w bombie jądrowej widzi sposób na realizację swoich zbrodniczych planów do zaakceptowania raz na zawsze atomowego tabu. Z tym przekonywaniem problem mają i najważniejsi politycy. Ale próbują, nawet przywódca Chin Xi Jinping. Jest nadzieja, że teraz będą naciskać bardziej, bo nagroda pobudzi społeczeństwo do rozważań o skutkach potencjalnej wojny atomowej.  

Czytaj więcej

Wojna w Ukrainie. Co by się stało, gdyby Rosja użyła bomby atomowej?

Prawie 80 lat temu w Hiroszimie i Nagasaki zginęło około 120 tysięcy ludzi, drugie tyle zmarło potem, w wyniku oparzeń czy wskutek napromieniowania. Współczesna broń nuklearna, co podkreślił przyznający pokojową nagrodę Nobla Komitet, ma „dalece większą siłę zniszczenia”. Co to znaczy? – to właśnie temat do tych rozważań. 

Nihon Hidankyo to nie jest organizacja panów w garniturach i krawatach oraz pań w garsonkach, międzynarodowych urzędników, wydających mdłe oświadczenia, które nie mogą urazić nikogo z możnych. 

Nagrodzony pokojowym Noblem Nihon Hidankyo to oddolny ruch tych, co przeżyli w Hiroszimie i Nagasaki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Czy naprawdę nie ma Polek, które zasługują na upamiętnienie?
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Strasburger: Europa jako dobre miejsce. Remanent potrzeb
Opinie polityczno - społeczne
W Warszawie zawyją dziś syreny. Dlaczego?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Najniższe instynkty Donalda Tuska
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Nowa Lewica od nowa