Stwierdzenie, że Polacy niczego się nie uczą i są zawsze mądrzy po szkodzie, należy do listy żelaznych argumentów mających demaskować naszą narodową beznadziejność. Doskonałą ilustracją takiego myślenia o samych sobie jest znany pamflet Aleksandra Bocheńskiego „Dzieje głupoty w Polsce” wydany w 1947 r. Książka ta udowadnia, jakim beznadziejnym i samobójczym jesteśmy narodem. Właśnie została wznowiona ku radości naszych rozsianych licznie po infosferze politycznych realistów, którzy nie przegapią żadnej okazji, by swym rodakom wytknąć wszystkie ich wady i błędy.
Czy ta ocena Polaków nie jest prymitywnie jednostronna?
Obchodzone właśnie dwie rocznice z naszej XX-wiecznej historii: wybuch II wojny światowej i gdański Sierpień – skłaniają do tego, by się lepiej samemu zastanowić nad tym, czy jednak ta ocena naszych realistów spod znaku Bocheńskiego nie jest po prostu prymitywnie jednostronna. Do pełnego obrazu naszych historycznych doświadczeń w XX wieku, z których powinniśmy później formułować wnioski o tym, czy jesteśmy rzeczywiście tak beznadziejnym i niemądrym narodem, trzeba koniecznie dodać powstanie II i III Rzeczypospolitej.
Czytaj więcej
- Dzisiaj nie powiemy "nigdy więcej wojny", dzisiaj musimy powiedzieć: "nigdy więcej samotności". Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi - mówił premier Donald Tusk do uczestników obchodów 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. "Bezcenną wartość niepodległości naszej ojczyzny uświadamiamy sobie zwłaszcza teraz, spoglądając w stronę Ukrainy, która od ponad 900 dni mierzy się z rosyjską agresją" - napisał z kolei prezydent Andrzej Duda w liście, odczytanym przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę.
Można i należy obecnemu polskiemu państwu i polskiej polityce wytknąć wiele wad i słabości. Należy szczególnie dostrzegać te zjawiska, które mogą prowadzić w dłuższej perspektywie do erozji ustroju i niszczenia naszej tożsamości. Jednak nierozumienie, że istnienie współczesnej Polski jest pomimo tego wszystkiego naocznym dowodem, że Polacy nie są wcale narodem nieudaczników, samobójców czy wariatów; to raczej przykład własnej ślepoty lub skrajnej próżności.
Polityka historyczna i kapitał moralny są dla nas bardzo ważne
Oczywiście też bym sobie życzył, aby na rocznice najważniejszych dla nas wydarzeń XX wieku zjeżdżali do Warszawy i Gdańska politycy z całego Zachodu. By inni wiedzieli o tej naszej historii. Tak, polityka historyczna i kapitał moralny są dla nas bardzo ważne. Przede wszystkim jednak niech to będzie okazja do tego, by spojrzeć na samych siebie bez rytualnych uprzedzeń i w zgodzie z rzeczywistością, jaką stanowią nasze faktyczne dokonania. To one bowiem są źródłem dumy, poczucia swojej wartości, przekonania o wadze własnych racji. I co najważniejsze, to one mogą nas uzbroić w siłę niezbędną, by stawić czoła tym wszystkim niebezpieczeństwom, które dopiero przed nami.