Michał Szułdrzyński: Sojusz Muska i rosyjskiej propagandy w obronie założyciela Telegrama Pawła Durowa. To tylko przypadek?

Zatrzymanie we Francji założyciela Telegrama Pawła Durowa ujawniło ciekawy sojusz. Czy to przypadek, że rosyjskie narracje na Zachodzie najlepiej szerzą się właśnie na platformach społecznościowych i komunikatorach?

Publikacja: 27.08.2024 17:17

Elon Musk

Elon Musk

Foto: Frederic J. BROWN / AFP

Zatrzymanie przez francuską policję Pawła Durowa, twórcy komunikatora Telegram, wytworzyło bardzo symptomatyczny sojusz w jego obronie. Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, uznał, że to zamach na wolność komunikacji. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził z kolei, że Durowa zatrzymano tylko dlatego, że jest Rosjaninem. Również rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oraz propagandzistka Margarita Simonjan wzięły założyciela Telegrama w obronę. Do akcji na rzecz jego uwolnienia włączył się również Elon Musk.

Dlaczego Elon Musk, razem z kremlowskimi propagandzistami, broni Pawła Durowa

Durow z rosyjskimi władzami sam miał na pieńku, kiedyś musiał wyjechać z Rosji i stracił swój pierwszy serwis, zwany rosyjskim Facebookiem, czyli vKontaktie. Nie zmienia to jednak faktu, że w krajach byłego Związku Sowieckiego Telegram jest bardzo ważnym narzędziem. Dlatego też sojusz, który się zawiązał, wcale nie powinien nas dziwić.

Czytaj więcej

Pieskow o planach zamknięcia Telegrama. Rzecznik Kremla ostrzega twórców komunikatora

Skąd taka dziwaczna koalicja? Po pierwsze, trzeba przyznać, że nie jest ona przypadkowa. Musk, właściciel serwisu X (dawniej Twitter), broni Durowa, ponieważ sam może się kiedyś zmierzyć z analogicznymi zarzutami (chodzi głównie o brak współpracy ze służbami w zwalczaniu przestępczości i terroryzmu). Choć Telegram działa na trochę innej zasadzie niż X, część zarzutów stawianych Durowowi można postawić innym właścicielom platform społecznościowych, które umożliwiają komunikację.

Tak się bowiem składa, że to serwisy takie jak Telegram, ale też X i w mniejszej mierze Facebook, stały się wygodnym narzędziem rozsiewania rosyjskiej propagandy

Wszak Musk chce, by w przyszłości X służył do płacenia oraz do bezpiecznych połączeń głosowych i wideo – a więc zmierza w kierunku uniwersalnej aplikacji komunikacyjnej. W tym sensie Durow jest jego konkurencją, ale walcząc o jego wolność, wojuje o bezpieczeństwo całej swojej branży. Sam Musk wykazuje się też wyjątkowym zrozumieniem, jeśli idzie o rosyjski punkt widzenia. To on zagwarantował Tuckerowi Carlsonowi, że puści bez skrótów jego rozmowę z Władimirem Putinem, dzięki czemu propaganda władcy Kremla mogła dotrzeć na Zachodzie do milionów osób.

Czy media społecznościowe promują russkij mir?

Ale ten sojusz obrony Durowa jest nieprzypadkowy również z innego powodu. Tak się bowiem składa, że to serwisy takie jak Telegram, ale też X i w mniejszej mierze Facebook, stały się wygodnym narzędziem rozsiewania rosyjskiej propagandy. Ale tu chodzi nawet o coś więcej niż bezpośredni rosyjski przekaz. Rzecz idzie o narracje zbieżne z linią Kremla, wizję świata zwaną russkim mirem. To wszak X jest dziś oskarżany o podsycanie zamieszek w Wielkiej Brytanii po zabójstwie trzech dziewczynek. Serwis Muska stał się wylęgarnią i tubą skrajnej prawicy, a także środowisk antyimigranckich. Wśród nich wizja upadku Zachodu, zalanego falą nielegalnej migracji, która zabija rdzennych Europejczyków (podobna narracja pomaga dziś AfD po zamachu w Solingen), doskonale rozprzestrzenia się w serwisach społecznościowych i komunikatorach. Grupy na Facebooku, WhatsAppie czy Telegramie są doskonałym narzędziem sączenia tej antyzachodniej narracji.

W dodatku częścią tej narracji jest podważanie zaufania do tradycyjnych mediów. I chodzi nie tylko o gazety, radiostacje czy telewizje, ale też o internetowe portale, które działają w oparciu o tradycyjne redakcje, newsroomy, gdzie weryfikuje się i sprawdza informacje. W tym sensie media – jeśli sumiennie spełniają swoją rolę – stanowią tamę dla propagandy i dezinformacji. Natomiast fake newsy, deepfake'i, dezinformacja oraz propaganda świetnie się rozwijają w gąszczu platform społecznościowych i komunikatorów.

Zatrzymanie przez francuską policję Pawła Durowa, twórcy komunikatora Telegram, wytworzyło bardzo symptomatyczny sojusz w jego obronie. Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, uznał, że to zamach na wolność komunikacji. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew stwierdził z kolei, że Durowa zatrzymano tylko dlatego, że jest Rosjaninem. Również rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oraz propagandzistka Margarita Simonjan wzięły założyciela Telegrama w obronę. Do akcji na rzecz jego uwolnienia włączył się również Elon Musk.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Troska o dobrostan zwierząt jest częścią polskiej historii. Czas na kolejny krok
Opinie polityczno - społeczne
Jan Środoń: Boże, broń nas przed taką reformą. Jak skutecznie naprawić PAN?
Opinie polityczno - społeczne
Ćwiek-Świdecka: Sprawdziany zachęcą do gimnastyki? Ciekawa koncepcja walki ze zwolnieniami z WF-u
analizy
Jacek Nizinkiewicz: Czy Donald Trump oddałby Polskę Władimirowi Putinowi? Co wiemy po debacie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Donald Trump z Kamalą Harris na mocny remis w niegrzecznej debacie
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne