Jacek Nizinkiewicz: Konfederacja idzie drogą Zjednoczenia Narodowego

Gdyby nie powstanie tzw. frontu republikańskiego i wycofanie się przed II turą niemal 220 kandydatów, skrajna narodowa prawica przejęłaby władzę we Francji. W Polsce sytuacja wygląda podobnie. Czy obóz demokratyczny doprowadzi w 2027 roku prawicę do władzy?

Publikacja: 08.07.2024 12:49

Marine Le Pen przemawia do dziennikarzy w siedzibie partii po wstępnych wynikach drugiej tury wyboró

Marine Le Pen przemawia do dziennikarzy w siedzibie partii po wstępnych wynikach drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji

Foto: EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Gamechanger we Francji! Niespodziewanie II turę wyborów wygrała skrajna lewica, a nie, jak przewidywano, skrajna prawica. Pociecha z tego marna, gdyż w skład lewicowego Nowego Frontu Narodowego wchodzą ugrupowania antyunije, antynatowskie i komunistyczne. Ale istotna jest inżynieria polityczna i to, co się wydarzyło między I a II turą we Francji, że doszło do tak zaskakującego wyroku społecznego. A może werdykt Francuzów nie powinien zaskoczyć – szczególnie nad Wisłą?

Marine Le Pen już witała się z gąską. Co się stało, że nie wygrała wyborów?

Według sondaży przed niedzielną II turą wyborów we Francji Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen mogło liczyć na ok. 200 mandatów w parlamencie. By mieć bezwzględną większość, trzeba posiadać 289 posłów. Wcześniej sondaże dawały Zjednoczeniu Narodowemu większość bezwzględną. Co się zmieniło, że Le Pen nie triumfuje?

Czytaj więcej

Są oficjalne wyniki wyborów we Francji. Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen wygrywa

Zjednoczenie Narodowe, które wygrało I turę wyborów parlamentarnych, uzyskując w niej 33,15 proc. głosów, ostatecznie będzie trzecią siłą w parlamencie, zdobywając 143 mandaty. Z jednej strony porażka, a z drugiej Le Pen otarła się o sukces i jest silna. A była tak pewna zwycięstwa, że zapowiadała, że premier z jej partii zabroni Ukrainie użycia dostarczonej przez Francję broni dalekiego zasięgu do atakowania celów wewnątrz Rosji. Dla Ukrainy, Polski i naszego regionu to była złowieszcza i ponura zapowiedź. Dla Rosji Putina dobry znak.

Szczęśliwie, Francja nie zrealizuje zapowiedzi Le Pen. Na razie.

Polityczna klasa z prezydentem Emmanuelem Macronem musiała bardzo się natrudzić, żeby Zjednoczenie Narodowe nie rządziło. Żeby nie dopuścić Le Pen do władzy, przed II turą doszło do sformowania się tzw. frontu republikańskiego – w okręgach, gdzie o mandat miała walczyć trójka kandydatów, z udziału w wyborach wycofało się blisko 220 polityków bloku liberalnego i lewicowego, wspierając tego kandydata, który ma większą szansę wygrania z kandydatem Zjednoczenia Narodowego. Do tego doszła przedwyborcza gigantyczna mobilizacja w kraju, dzięki czemu frekwencja była największa od 40 lat. Skąd my to znamy?

Czytaj więcej

Francję po wyborach czeka paraliż

Koalicja 15 października podobnie odebrała władzę PiS, tak jak we Francji pokonano Le Pen

Przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi w Polsce Donald Tusk wiedział, że Koalicja Obywatelska nie pokona samodzielnie PiS. I nie pokonała. Ale dzięki Trzeciej Drodze i Lewicy udało się zbudować większość, której zabrakło zwycięskiemu obozowi PiS. Ważną rolę również odegrało taktyczne głosowanie na Trzecią Drogę, o czym po wyborach mówił sam premier Tusk i przedwyborcza mobilizacja, która zaszkodziła PiS. W Polsce zmiana władzy nastąpiła dzięki skrupulatnie realizowanej taktyce. Przy wyborach prezydenckich ta strategia nie jest już potrzebna Tuskowi. Ma nową. Silni koalicjanci nie są potrzebni KO. Tylko na marginesie wydarzyło się coś, czego się nie spodziewano. Pojawił się ten trzeci.

Czy rząd Donalda Tuska potrafi wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się nad Sekwaną?

Konfederacja w wyborach europejskich zanotowała wysokie poparcie i po wyborach utrzymuje trend wzrostowy. Formacja Krzysztofa Bosaka, podobnie jak Le Pen, przestała być skrajna, nie szafuje radykalnymi hasłami, Grzegorza Brauna wysłała do Parlamentu Europejskiego, pozbyła się Janusza Korwin-Mikkego.

Dziś Konfederacja to prawica z ludzką twarzą będąca ideowo alternatywą dla PiS i gospodarczo dla obecnie rządzących. Le Pen również przez długi czas była lekceważona przez polityczny mainstream, aż urosła na tyle, że musiano zawierać przeciwko niej sojusze. Dzisiaj to Konfederacja daje proste odpowiedzi społeczeństwu na temat migrantów i w wielu innych kwestiach. A do tego jeszcze nie rządzili i są alternatywą dla PO i PiS.

Jeśli rządzący w Polsce nie znajdą rozwiązań na bolączki Polaków i nie będą czuć pulsu społecznego, to w 2027 roku będziemy mierzyć się z tym, z czym Francja mierzyła się w ostatnich dniach.

Europa przechyla się skrajnie w prawo. Czy nad Wisłą rządzący wiedzą dlaczego i potrafią wyciągnąć z przypadku Le Pen wnioski?

Gamechanger we Francji! Niespodziewanie II turę wyborów wygrała skrajna lewica, a nie, jak przewidywano, skrajna prawica. Pociecha z tego marna, gdyż w skład lewicowego Nowego Frontu Narodowego wchodzą ugrupowania antyunije, antynatowskie i komunistyczne. Ale istotna jest inżynieria polityczna i to, co się wydarzyło między I a II turą we Francji, że doszło do tak zaskakującego wyroku społecznego. A może werdykt Francuzów nie powinien zaskoczyć – szczególnie nad Wisłą?

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Dlaczego trzeba bić na alarm
Opinie polityczno - społeczne
Jan Nowina-Witkowski: Reset sceny politycznej po upadku PiS to szansa dla polskiej prawicy
Opinie polityczno - społeczne
Jan Skoumal: Sezon na Polę Matysiak w sejmowym lesie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Debata wiceprezydencka w USA daje nadzieję na powrót dobrych obyczajów politycznych
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego Polska nie chce ekshumacji na Wołyniu?