Ireneusz Krzemiński: Po nowemu idzie stare. Dlaczego rząd Donalda Tuska przestał słuchać obywateli?

Nie wiemy wciąż, jaką wizja polskiej szkoły, nauki czy służby zdrowia ma nowy rząd. A co z polityczną korupcją w sposobie zarządzania spółkami Skarbu Państwa? Nie wiemy wreszcie, czy politycy zamierzają informować obywateli o swych zamierzeniach, wysłuchać ich głosu i dowiedzieć się, czego sami obywatele pragną.

Publikacja: 07.07.2024 14:54

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: REUTERS/Lukasz Glowala

W 2015 roku z mymi współpracownikami przeprowadziliśmy niezwykłe badanie: rozmówcami byli ludzie, którzy 34 lata wcześniej uczestniczyli w innym, słynnym badaniu profesora Alaina Touraine’a nad ruchem społecznym Solidarności. Próbowaliśmy powtórzyć tamto badanie, a jego głównym  pytaniem było: na ile ideały i cele Solidarności zostały zrealizowane przez tzw. transformację ustrojową? Trwała wówczas kampania wyborcza 2015 roku, lecz czy byli to zwolennicy PiS-u, czy entuzjaści transformacji, gorąco wspierający PO, to formułowali podobne zarzuty wobec polityków – także „swoich”. Można wyrazić je prosto: głos obywateli właściwie się nie liczy dla polskich polityków, poza kampanią wyborczą. Czuło się gorycz i pragnienie, by powrócił duch demokracji, opartej na obywatelskiej debacie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Rosjanom potrzebna jest upokarzająca klęska
opinie
Bogusław Chrabota: Jak wojsko europejskie miałoby bronić Ukrainy? Poznaliśmy pierwsze konkrety
analizy
Niepotrzebna awantura podczas ważnych rozmów o bezpieczeństwie
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Dlaczego Polska potrzebuje polityki mieszkaniowej?
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Parasol atomowy Francuzów? Zaraz możemy nie mieć nic lepszego