„Zasadnicze pytanie, jakie sobie tutaj jako ludzie TVP stawiamy, brzmi: czy przy tych zasobach i zasięgach TVP, tej polityce rządu, takich, a nie innych decyzjach sztabu, mogło być inaczej? Odpowiadamy: tak, nawet w tych niełatwych warunkach TVP mogła (...) dostarczyć profesjonalny przekaz, którego skutkiem byłby wynik o 5–7 proc. wyższy dla obozu patriotycznego” – to główna teza tajnego raportu „Czy mogło być inaczej”, o przyczynach porażki wyborczej PiS, który przygotował Jacek Kurski wraz z byłymi pracownikami TVP.
Były poseł PiS, a ostatnio również dyrektor w Banku Światowym winnych porażki wyborczej partii Kaczyńskiego upatruje w TVP, po tym jak przestał być jej prezesem, a jego ludzie stracili w niej decydujące stanowiska.
TVP za rządów PiS miała przykryć aferę wizową
„W szczycie afery wizowej – kiedy opozycja i sprzyjające jej media masowo atakowały PiS za rzekome sprzedanie bez żadnej kontroli 250 tys. wiz obcokrajowcom – z niezrozumiałych powodów szefowie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej uznali, że najlepszym sposobem na przykrycie rozpętanej przez opozycję afery wizowej jest intensywne pokazywanie na antenie TVP Info oraz w innych programach informacyjnych TVP zdjęć fali nielegalnych imigrantów docierających łodziami i nasypami kolejowymi do Europy. Było to gaszenie pożaru benzyną” – czytamy w dokumencie, który Kurski przedstawił Kaczyńskiemu. Polityk wprost przyznaje, że Telewizja Publiczna powinna służyć partii rządzącej, a gdy został pozbawiony funkcji prezesa, to medium przestało przynosić rządzącym oczekiwany politycznie zysk.
Czytaj więcej
Prezydent ośmiesza prezesa PiS, któremu posłuszeństwo wypowiada cześć polityków partii. Sam Kaczyński zmienia zaś zdanie w sprawie pozostania na stanowisku szefa partii, mimo deklaracji, że odejdzie. Czy Jarosława Kaczyńskiego można jeszcze traktować poważnie?
„W szczycie afery zrobiono kilka wydań specjalnych »Wiadomości« z Lampedusy!!! Efekt tego był taki, że odbiorcy TVP – bombardowani przez opozycyjne media informacjami o wizach, rzekomo sprzedawanych masowo nielegalnym imigrantom na straganie przez jedną z polskich ambasad w Afryce – w TVP dostawali uzupełniający to przekaz o fali imigrantów zalewających Europę. W percepcji widzów te informacje sklejały się w jedną całość: urzędnicy rządu PiS za łapówki sprzedali setki tysięcy wiz, a fala nielegalnych migrantów, którzy te wizy kupili, dociera już do Europy. Krótko mówiąc, TVP dostarczyła obrazków na potwierdzenie kłamstw opozycji. I to w sprawie, w której wiarygodność PiS do tej pory była niezachwiana. To był drugi po rewitalizacji Tuska game changer tych wyborów” – to kolejne fragment tego raportu, który jest potwierdzeniem, że TVP miała służyć PiS, i przyznaniem się do winy, jak instrumentalnie rządzący traktowali media publiczne. Ale tym Kurski się nie przejmuje, bo wszyscy widzowie TVP widzieli, że to zbrojne medialne ramię władzy. Kurskiemu zależy teraz na dwóch rzeczach.