Mariusz Cieślik: Strzępki Teatru Dramatycznego

Wielu obserwatorów uważa, że to za PiS-u byliśmy świadkami wyjątkowej ideologizacji kultury. Wydaje się jednak, że najgorsze może dopiero nadejść. A laboratorium rewolucji znajduje się w „waginecie” Moniki Strzępki.

Publikacja: 03.11.2023 03:00

Mariusz Cieslik

Mariusz Cieslik

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Najlepszym dowodem na nieudolność ustępującej władzy w obszarze kultury jest właśnie próba wstrzymania nominacji Strzępki na dyrektorkę warszawskiego Teatru Dramatycznego. Wojewoda mazowiecki zawiesił ją pod wydumanym pretekstem, co uczyniło z niej męczenniczkę. Że było to męczeństwo na pluszowym krzyżu? Jak najbardziej. Przecież dziś już wiadomo, że „zawieszona” dalej w swoim gabinecie urzędowała. Tymczasem swoimi ostatnimi wypowiedziami Monika Strzępka udowodniła, że na dyrektorkę teatru naprawdę się nie nadaje. Ba, jestem przekonany, że władze Warszawy chętnie by się jej pozbyły. Ale żadna władza nie będzie wojować z artystką, którą sekował PiS. I za którą murem stanęło środowisko.

Czytaj więcej

Monika Strzępka: Nasila się polityczna rzeźnia

Wywiad, którego Monika Strzępka udzieliła w swoim „waginecie” (taka tabliczka wisi ponoć na drzwiach, a słowo powstało ze złożenia waginy i gabinetu) Magdalenie Rigamonti, to popis niekompetencji i ideologicznej histerii. Dyrektorka Dramatycznego atakuje władze stolicy za to, że nie poinformowały jej o problemach finansowych teatru (jej zdaniem powinny coś takiego wpisać w ogłoszeniu), atakuje warszawską Akademię Teatralną, że źle kształci, ale, co najciekawsze, atakuje też własnych aktorów. Żeby uzasadnić zwolnienie niemal 20 osób – często ze znaczącym dorobkiem artystycznym – lewicowa (ponoć) Strzępka używa języka neoliberałów. Mówi o transformacji, restrukturyzacji i życiu na koszt podatnika. Doprawdy Leszek Balcerowicz mógłby być z niej dumny. Ale skoro to jest jej idol, to może powinna wziąć sobie do serca inne jego rady? Np. zdobyć dodatkowe pieniądze na działalność?

Czytaj więcej

Rozprawa Radziwiłł kontra Strzępka

Oczywiście restrukturyzacja tradycyjnie odbywa się z powodów ekonomicznych. W końcu jednak okazuje się, że Strzępka chce przy okazji „skonsolidować zespół aktorski”, czyli pozbyć się niepewnych politycznie i zostawić samych wyznawców. Stworzyć coś w rodzaju sekty. „Trudno się pracuje z ludźmi, którzy wyznają zupełnie inny system wartości. Dla mnie to w zasadzie niemożliwe” – mówi dyrektorka. I teraz już chyba wszystko jest jasne. Znów nie chodzi o umiejętności zawodowe, tylko słuszny światopogląd. Wkrótce dowiemy się, czy będzie to dotyczyć również innych instytucji kultury, gdy zmieni się władza.

Czytaj więcej

Strzępka wygrywa w sądzie i znów może być dyrektorką Teatru Dramatycznego

Najlepszym dowodem na nieudolność ustępującej władzy w obszarze kultury jest właśnie próba wstrzymania nominacji Strzępki na dyrektorkę warszawskiego Teatru Dramatycznego. Wojewoda mazowiecki zawiesił ją pod wydumanym pretekstem, co uczyniło z niej męczenniczkę. Że było to męczeństwo na pluszowym krzyżu? Jak najbardziej. Przecież dziś już wiadomo, że „zawieszona” dalej w swoim gabinecie urzędowała. Tymczasem swoimi ostatnimi wypowiedziami Monika Strzępka udowodniła, że na dyrektorkę teatru naprawdę się nie nadaje. Ba, jestem przekonany, że władze Warszawy chętnie by się jej pozbyły. Ale żadna władza nie będzie wojować z artystką, którą sekował PiS. I za którą murem stanęło środowisko.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa