Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przed czterema miesiącami przyznał, że rząd izraelski rozmawiał z politykami sprawującymi władzę w Polsce na temat kontrowersyjnej reformy sądownictwa. Było to apogeum wiosennej fali protestów w Izraelu, które doprowadziły do tego, że rząd w Jerozolimie odłożył na jakiś czas prace nad zmianami w prawie.
W poniedziałek jednak w Knesecie przegłosowano pierwszą z pakietu ustaw, które zapowiedział Beniamin Netanjahu. Koalicja rządząca w Izraelu, złożona z prawicowego Likudu, partii ultraortodoksów oraz skrajnej nacjonalistycznej prawicy (reprezentującej radykalnych żydowskich osadników), okroiła kompetencje Sądu Najwyższego, odbierając mu prawo blokowania decyzji większości rządowej. Wcześniej na przykład Sąd Najwyższy uniemożliwił nominację Arie Deriego na ministra finansów, ponieważ ciążył na nim wyrok za przyjmowanie łapówek, prania pieniędzy, defraudacji i oszustw podatkowych. Sąd blokował też decyzje rządu o aneksji kolejnych terenów na Zachodnim Brzegu, które zasiedlali żydowscy osadnicy, choć należały zgodnie z prawem międzynarodowym do Palestyńczyków.
Czytaj więcej
Prawdziwą stawką rozstrzygającej debaty w Knesecie był system polityczny państwa żydowskiego, kondycja armii, a nawet perspektywa wojny domowej.
Dlaczego USA tak łagodnie zareagowały na okrojenie kompetencji izraelskiego Sądu Najwyższego
Krytycy Netanjahu ogłosili, że Izrael wychodzi z klubu państw demokratycznych, zaś jego zwolennicy, że demokracja będzie jeszcze silniejsza, ponieważ niewybierane przez obywateli ciało nie będzie już mogło w przyszłości blokować woli demokratycznie wybranej większości.
Protestujący na ulicach wykrzykują, że nie chcą by Izrael poszedł drogą Polski jeśli idzie o sądownictwo i kierunek zmian. Ale Jestem przekonany, że teraz to Jarosław Kaczyński uważnie obserwuje wydarzenia w Izraelu. Bo choć wydawało się, że reakcja na radykalny ruch Beniamina Netanjahu będzie stanowcza, to tym co uderza, jest fakt, jak umiarkowanie odpowiada na to wszystko Zachód. A dla Kaczyńskiego to ważny sygnał.