Zbliżają się wybory, chociaż jeszcze nie ogłoszono ich daty i nie wolno wydawać pieniędzy na kampanię. Żaden to problem dla posłów bogatych w publiczne pieniądze (a więc przy żłobie), słusznie zatroskanych o przyszłość swego ciepłego fotela. Polskie ulice aż roją się od ich afiszy i billboardów pod tytułem: „zapoznaj się z moimi sukcesami” albo chociażby „wszystkiego najlepszego”. Nie wiem, czy to wpłynie na moją decyzję wyborczą, a jeśli tak, to tylko negatywnie. Natomiast wpłynąć pozytywnie mogłaby odpowiedź któregoś z dwóch wielkich bloków wyborczych na jedno proste pytanie.

Dla Koalicji Obywatelskiej: jak zamierzacie naprawić zdewastowany system polskiego sądownictwa, nie łamiąc przy tym – śladem waszych poprzedników – konstytucji i prostych zasad przyzwoitości? A więc nie stawiając na czele Trybunału Konstytucyjnego kolejnego „odkrycia towarzyskiego”, nie cofając sędziom nominacji tylko dlatego, że mianowała ich „niewłaściwa” Krajowa Rada Sądownictwa, nie unieważniając już wydanych wyroków. Mówiąc o dewastacji, mam na myśli nie tylko katastrofę organizacji, ale i kręgosłupa moralnego ludzi, którzy ją tworzą. Jak napisał pewien dawno już nieżyjący i skutecznie zapomniany poeta: „Przeklinam czasy, które wymagają od ludzi, by byli bohaterami”. Wystarczy – nic dodać, nic ująć.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Oskarżyć Tuska - program Prawa i Sprawiedliwości

Dla Zjednoczonej Prawicy: jeśli będziecie rządzić przez kolejną kadencję, to jak zamierzacie naprawić zdewastowane stosunki z Unią Europejską i jej instytucjami? Co z niewykonanymi wyrokami TSUE? Co z zamrożonymi wciąż miliardami z KPO? Czy zaczniemy wreszcie budować w Unii jakieś rozumne sojusze w obronie własnych interesów, czy dalej będziecie pomstować, że to „eurokołchoz” pod szwabską komendą? No i przy okazji: co zamierzacie powiedzieć Ameryce, bo ona ma nie tylko czołgi i samoloty, które nadal zamierzacie kupować, ale też zapisane w konstytucji wartości demokracji i wolności, poszanowania których domaga się też od innych. Daremne jest wzdychanie do Trumpa, który już nie powróci do Białego Domu, tak jak do nieistniejącej od dawna Unii jako apolitycznej strefy wolnego handlu. Nostalgia bywa miłym wypoczynkiem skołatanego umysłu, ale fatalnym przewodnikiem w dyplomacji.

Podobnie kłopotliwych pytań miałbym więcej, ale prezydent Duda zwleka z ogłoszeniem kampanii, więc wrócę do nich we właściwym czasie.