Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Czy strzelba prezydenta wypali

Andrzej Duda wszedł do gry o armię elegancko, ale i dość twardo. Teraz PiS musi mu oddać ostatnie słowo w kwestii obronności, bo w razie czego to za nim staną dowódcy – dokładnie tak, jak on w tym konflikcie stanął za nimi.

Publikacja: 19.05.2023 03:00

Zuzanna Dąbrowska: Czy strzelba prezydenta wypali

Foto: PAP/Leszek Szymański

Znowu sukces. „Wiele tematów, które dotyczyły współpracy, było poruszonych. Nie stwierdziliśmy żadnych trudności w tej komunikacji. Panowie przywitali się, współpracują ze sobą, są ze sobą także w stałym kontakcie telefonicznym w bieżącej działalności operacyjnej” – oznajmił po naradzie szef BBN Jacek Siewiera. Czyli nie dość, że podali sobie ręce, to jeszcze czasem do siebie dzwonią.

Nie wiadomo, co będzie dalej. Może nic? Prezydent Andrzej Duda złapał za ucho niegrzecznego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, doprowadził go do Pałacu i kazał się natychmiast przeprosić z innym chłopcem, tym w mundurze. A kto wpisze uwagi do dzienniczków?

Czytaj więcej

Szef BBN: Konflikt na linii szef MON - generałowie? Wojsko nie zna takiego pojęcia, jak „konflikt”

Na tym się skończyć nie może, bo wojsko to za duża struktura, o zbyt dużym poczuciu wspólnoty, żeby takie polityczne manewry miały się ministrowi obrony nie odbić czkawką. Czy to boli pana prezydenta, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Pewnie nie za bardzo, bo Mariusz Błaszczak nie jest jego bliskim kolegą. Ale prezydent wie, że wojsko trzeba obdarzyć zaufaniem i natchnąć nadzieją. Dlatego jego szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz mówił w czwartek w Radiu Zet, że „mieliśmy do czynienia z sytuacją niepożądaną”. „Trzeba się jej przyjrzeć, trzeba ją skontrolować i jeżeli są jacyś winni, to z całą pewnością będą pociągnięci do odpowiedzialności, ale nie można zamykać oczu na to, że są pewne procedury, które w stu procentach nie zadziałały” – dodał.

Co to oznacza? Skoro prezydent publicznie wspiera w tym kryzysie dowództwo armii, to kto ma ponieść odpowiedzialność za to, że procedury nie zadziałały? Mariusz Błaszczak jak na razie ma silną pozycję dzięki swojemu politycznemu podwieszeniu. Ale idą wybory. I to Andrzej Duda trzyma za pazuchą argumenty, a wkrótce może i dowody na to, co właściwie wydarzyło się w sprawie rakiety znalezionej pod Bydgoszczą i kto publicznie kłamał. Może zechce ich użyć, a może nie.

Reklama
Reklama

Na miejscu prezesa PiS przez jakiś czas traktowałabym prezydenta łagodnie i z szacunkiem. Może jakiś wspólny wyjazd albo spotkanie na szczycie? Trzeba przecież z respektem traktować człowieka, który jest zwierzchnikiem sił zbrojnych.

Analiza
Rusłan Szoszyn: Łukaszenko uwolnił opozycjonistów. Co to oznacza dla Białorusi
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama