Reklama
Rozwiń

Jan Zielonka: Czy PiS jest wszechmocny?

Opozycja jeździ po kraju i obiecuje kredyty mieszkaniowe, nowe ministerstwa, opłacanie chorobowego przez ZUS, a nawet biogazownie, lecz nie wyłania się z tego porywająca opowieść o przyszłej Polsce.

Publikacja: 29.03.2023 03:00

Jan Zielonka: Czy PiS jest wszechmocny?

Foto: Fotorzepa/Michał Kolanko

Po krótkim okresie euforii w liberalnych kręgach znów panuje rozpacz. PiS wciąż prowadzi w sondażach. Nawet tuszowanie pedofilii kleru podbija mu słupki, nie mówiąc już o inflacji, korupcji i szpitalnej biedzie. Czy jest coś, co może rządzącym władzę odebrać? Wygląda na to, że nie będą to jesienne wybory.

PiS wydaje się wszechwładny, lecz jest to wrażenie złudne. Nawet liderzy państw bardziej zamożnych niż Polska nie są w stanie kontrolować przepływów finansowych, komunikacji społecznej lub zmian kulturowych. Inflacja i korupcja polityczna są nagminne w wielu państwach, a jednak partie u władzy się zmieniają. Błędy Kościoła z reguły szkodzą partiom z nim związanym. Przekonania, że PiS jest odporny na wszelkie wstrząsy, nie podziela nawet sam Prezes, a nie jest to człowiek skromny. Dlaczego więc mit wszechwładzy PiS króluje w szeregach opozycji? Czy muru zjednoczonej prawicy nie da się przeskoczyć?

Czytaj więcej

Sondaż: Duży spadek poparcia dla KO. Wynik partii Tuska najgorszy od roku

Moim zdaniem można przeskoczyć, lecz należy zrozumieć, że wybory nie są plebiscytem zaufania do obecnej władzy, lecz selekcją lepszych opcji do rządzenia Polską. Opozycja dużo mówi o tym, co PiS robi źle, lecz narracja na temat tego, co sama może zrobić, jest drobiazgowa i nudna. Opozycja jeździ po kraju i obiecuje kredyty mieszkaniowe, nowe ministerstwa, opłacanie chorobowego przez ZUS, a nawet biogazownie, lecz nie wyłania się z tego porywająca opowieść o przyszłej Polsce.

Być może słabość narracji wynika z dążenia do jednej wspólnej listy wyborczej. Zlepek programów różnych partii nie może być wyrazisty i spójny. Być może brak atrakcyjnych pomysłów wynika z tego, że największa partia opozycyjna gromadzi polityków od Sasa do Lasa. Są w niej byli pisowcy i byli komuniści, których łączy tylko chęć powrotu do władzy. Być może błędnie postawiono na mobilizację starego liberalnego elektoratu, którego wizja przyszłości wymaga powrotu do przeszłości.

Prawdopodobnie jednak słabość opozycji wynika z braku wyobraźni. Bez wiarygodnej, seksownej i dalekowzrocznej wizji zasobnej i bezpiecznej Polski nie sposób pokonać rywali. Kłębek drobiazgów nikogo nie zadowoli, bo jest wojna, chaos na rynkach finansowych i pełzająca bieda w systemie usług publicznych. Opozycja może wygrać wybory, tylko gdy wzbudzi powszechny społeczny entuzjazm. Tego nie zapewnią specjaliści od wizerunku i PR. Obsesyjne śledzenie sondaży też prowadzi na manowce. Opozycja powinna przestać narzekać na PiS i zacząć mówić o lepszej Polsce.

Zostało parę miesięcy, by zauroczyć i zwabić wyborcę. Nadzieja jest siłą sprawczą.

Autor jest profesorem na uniwersytetach w Wenecji i Oksfordzie

Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Wieczna wigilia
Opinie polityczno - społeczne
Roman Kuźniar: Lekcje Chrobrego w sprawie Unii, Rosji i PiS
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Dlaczego Polakom potrzeba dobrej woli
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Orbán udziela azylu Romanowskiemu: potężny cios w PiS i jedność Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polska mistrzem Polski: przegrywa ze sobą i nie umie opowiedzieć o pomocy niesionej Ukrainie
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku