Jacek Nizinkiewicz: Sikorski wyciąga rękę do prezesa

Polityk PO nie chce, by Jarosław Kaczyński wypłacił mu wysoką karę, którą orzekł sąd. Czy to wspaniałomyślność czy lekkomyślność europosła Platformy?

Publikacja: 27.12.2022 03:00

Czy gest Radosława Sikorskiego jest wspaniałomyślnością czy lekkomyślnością?

Czy gest Radosława Sikorskiego jest wspaniałomyślnością czy lekkomyślnością?

Foto: European Union 2022 - Source : EP/ Alexis HAULOT

Prezes PiS publicznie stwierdził, że Radosław Sikorski dopuścił się zdrady dyplomatycznej. Były szef MON i MSZ pozwał Kaczyńskiego i wygrał proces o zniesławienie. Prezes miał opublikować przeprosiny. Nigdy tego nie zrobił. W 2021 r. Sikorski uzyskał zgodę sądu na zastępcze wykonanie wyroku. Warszawski sąd rejonowy nieprawomocnie przyznał Sikorskiemu od Kaczyńskiego kwotę 708 480 zł celem pokrycia kosztów związanych z opublikowaniem przeprosin na łamach serwisu Onet (w którym doszło do pomówienia i gdzie miały zostać opublikowanie przeprosiny). Suma szokująca, której jednak Sikorski nigdy się nie domagał. Okazało się, że kwota za publikację przeprosin byłaby niższa, gdyby Kaczyński wcześniej wykonał wyrok sądu. Teraz prezes stawia się w roli ofiary.

W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” stwierdził, że żeby zdobyć pieniądze na wykonanie wyroku sądu, będzie musiał sprzedać dom. I tu wchodzi Sikorski cały na biało.

Jeśli Kaczyńskiemu kara uszłaby na sucho, to oznaczałoby, że nie żyjemy w państwie prawa i sprawiedliwości, a w państwie Prawa i Sprawiedliwości

„Uważam, że kary za zniesławienie powinny być dotkliwe, ale nie rujnujące. Jeśli Kaczyński wpłaci 50 000 złotych na siły zbrojne Ukrainy, to odstąpię od domagania się przeprosin za nazwanie mnie zdrajcą dyplomatycznym” – napisał europoseł PO na Twitterze. Wyrok zapadł. Jarosław Kaczyński może zaskarżyć do Sądu Najwyższego nieprawomocne postanowienie sądu. Prezes PiS może też pójść drogą Jacka Kurskiego, który w 2016 r. pozwał Polskę do Strasbourga ws. procesu cywilnego z Agorą. Zamiast ścieżki prawnej, Kaczyński wybrał jednak drogę udawania biednego poszkodowanego.

Z oświadczenia majątkowego prezesa wynika, że tylko w 2021 r. na jego konto wpłynęło ponad 300 tys. zł, a przynależna mu część domu, w którym mieszka, warta jest 1,8 mln zł. Czy zatem gest Sikorskiego jest wspaniałomyślnością czy lekkomyślnością? I na ile wiarygodny jest polityk, który zapowiada, że po zmianie władzy należy osądzić obecnie rządzących, skoro przy pierwszym niekorzystnym wyroku dla ich lidera wyciąga do niego pomocną dłoń?

Jeśli prezes PiS bez powodzenia wykorzysta każdą drogę prawną w Polsce i za granicą, powinien wyrok wykonać. Inaczej da przykład, że każdego można bezkarnie pomawiać. A przecież, w myśl idei społecznego oddziaływania kary, ma ona wpływać odstraszająco na potencjalnych sprawców, a społeczeństwo musi mieć poczucie nieuchronności kary za naruszenie dóbr chronionych prawem.

Czytaj więcej

Kataryna: Wolność słowa z pozycji władzy

Jeśli Kaczyńskiemu kara uszłaby na sucho, to oznaczałoby, że nie żyjemy w państwie prawa i sprawiedliwości, a w państwie Prawa i Sprawiedliwości. A taki porządek prawny w Polsce jeszcze nie istnieje i nigdy zaistnieć nie powinien.

Prezes PiS publicznie stwierdził, że Radosław Sikorski dopuścił się zdrady dyplomatycznej. Były szef MON i MSZ pozwał Kaczyńskiego i wygrał proces o zniesławienie. Prezes miał opublikować przeprosiny. Nigdy tego nie zrobił. W 2021 r. Sikorski uzyskał zgodę sądu na zastępcze wykonanie wyroku. Warszawski sąd rejonowy nieprawomocnie przyznał Sikorskiemu od Kaczyńskiego kwotę 708 480 zł celem pokrycia kosztów związanych z opublikowaniem przeprosin na łamach serwisu Onet (w którym doszło do pomówienia i gdzie miały zostać opublikowanie przeprosiny). Suma szokująca, której jednak Sikorski nigdy się nie domagał. Okazało się, że kwota za publikację przeprosin byłaby niższa, gdyby Kaczyński wcześniej wykonał wyrok sądu. Teraz prezes stawia się w roli ofiary.

felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Jak uwolnić Andrzeja Poczobuta? Musimy zacząć działać
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa Ukraina–USA, czyli jak nie stracić własnego kraju