Aktualizacja: 21.11.2024 14:27 Publikacja: 28.09.2022 03:00
Zaproponowany podatek od zysków nadzwyczajnych dla spółek energetycznych ma wynosić 50 proc. i przynieść budżetowi państwa 13,5 mld zł – zapowiedział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin (na zdjęciu)
Foto: PAP/Leszek Szymański
Rzadko używam tak mocnych określeń, ale tym razem to zrobię: rząd planuje bolszewicki domiar podatkowy. Czyli specjalny podatek w wysokości 50 proc. od marży zysku brutto ponad uśredniony wynik z trzech branych pod uwagę lat, który mają zapłacić firmy duże.
Jak to bywa z bolszewickimi pomysłami, ten jest również w swojej istocie bezsensowny. Pieniądze zebrane między innymi od firm energetycznych, będących w większości pod kontrolą państwa, mają sfinansować zamrożenie cen energii dla części odbiorców (nie ma wśród nich małych i średnich przedsiębiorców, którzy uginają się od rachunków za prąd). Czyli państwo, aby część odbiorców mogła płacić spółkom energetycznym niższe ceny za prąd, opodatkuje te właśnie spółki od ich nadzwyczajnych zysków wynikających z tego, że każą sobie one płacić krocie za prąd. Tak, to ma sens. Mniej więcej taki, jak socjalistyczne przekładanie kasy z kieszeni do kieszeni w głębokim PRL. Przy czym, jak wiadomo, herbata od mieszania słodsza się nie zrobi.
Godzinna rozmowa telefoniczna kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem pokazuje dobitnie, że przywódca Rosji najwyraźniej nie jest zainteresowany ofertami pomocy w tzw. deeskalacji konfliktu, ponieważ idzie w przeciwnym kierunku i rozpędza swą machinę wojenną.
„To kolejny atak na demokrację” – komentuje PiS decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii za rok 2023. „My Koalicji Obywatelskiej pieniędzy nie zabieraliśmy” – dodają rozgoryczeni politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. A może, jeśli był powód, należało?
W warstwie deklaracji politycznych nic się nie zmienia, będziemy nadal wspierać Ukrainę, w podskórnej – mniej widocznej – widać zniechęcenie i rozczarowanie niespełnionymi obietnicami.
Mowa niemieckiego pisarza Marko Martina, którą wygłosił w obecności prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, wywołała w Niemczech głębokie poruszenie, u niektórych nawet oburzenie. Dlaczego?
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Ameryka zwraca się ku antyszczepionkowcom. Polska chce uczyć, jak rozpoznawać rozsiewane przez nich nieprawdziwe informacje.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne.
Po długich bojach rząd podjął decyzję na temat obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Dla radców publiczne krytykowanie władz samorządu to wciąż „kalanie gniazda”.
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Demokracja nie jest wtedy, gdy coś nazywamy demokracją, tylko wtedy, kiedy ona naprawdę funkcjonuje.
Państwo komornikom nie pomaga, za to chętnie komplikuje wiele kwestii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas