W długich dyskusjach o liczbie list partii opozycyjnych w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych co pewien czas pojawia się perspektywa koalicji semaforowej. Byłby to wariant technicznej listy trzech mniejszych partii: Lewicy (czerwoni), PSL-Koalicji Polskiej (zieloni) i Polski 2050 Szymona Hołowni (żółci). W efekcie opozycja (pomijając Konfederację) poszłaby w dwóch blokach: Koalicja Obywatelska osobno, a reszta – razem.
W rozmowie w „Rzeczy o polityce” posłanka Razem i klubu Lewicy Magdalena Biejat przyznała, że taki plan ma wiele zalet: – Od dłuższego czasu współpracujemy w Sejmie i dobrze się to układa – mówi. Jej zdaniem taki układ wyborczy nie byłby więc niemożliwy. Tym bardziej że gwarantuje wszystkim podmiotom przekroczenie progu 5 proc., a nawet koalicyjnego – 7,5.