Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił we wtorek, że negatywnie ocenia przygotowany przez resort edukacji projekt nowelizacji Karty nauczyciela. Nowela zakłada m.in. likwidację stopnia stażysty i nauczyciela kontraktowego. Zamiast tego wprowadzony ma być czteroletni okres przygotowania do zawodu. Do pensum dodana ma być także jedna godzina tzw. karcianka na konsultacje z uczniami i rodzicami.
– Zaproponowane zmiany pozwolą na skrócenie ścieżki awansu o dwa lata, ale wiążą się z niestabilnością zatrudnienia. Jeśli nauczyciel w ciągu sześciu lat nie zaliczy kolejnego stopnia awansu, z automatu straci pracę. To nie zachęci do szukania pracy w szkole – mówił podczas konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Podkreślił także, że proponowane zmiany nie wiążą się ze szczególną gratyfikacją finansową. Jedyne podwyżki, na które będzie mógł liczyć młody nauczyciel, to wyrównanie do płacy minimalnej.
Czytaj więcej
Związek Nauczycielstwa Polskiego odrzuca projekt nowelizacji Karty Nauczyciela przygotowany przez resort edukacji i nauki.
Nie jest tajemnicą, że ZNP sympatyzuje z partiami opozycyjnymi. Ale nie można powiedzieć, że jest to jedyna przyczyna bojkotowania przez nich pomysłów ministra. Także sympatyzująca z PiS nauczycielska Solidarność nie wypowiada się o działaniach Przemysława Czarnka zbyt pochlebnie. W zeszłym tygodniu związek zażądał od premiera dymisji szefa MEiN. Jako powód podano brak konkretnych działań zmierzających do poprawy sytuacji nauczycieli.
Związkowcy zwracają także uwagę na to, że w projekcie nowelizacji Karty zawarty jest mechanizm umożliwiający zatrzymanie awansu niewygodnemu nauczycielowi, bo w przypadku odmówienia mu awansu na kolejny stopień nie będzie mógł się od od tego odwołać.