W ciągu czterech dekad nieprzerwanej pracy – najpierw wobec komunistycznej rzeczywistości, potem nad XX-wieczną przeszłością – dało się jednoznacznie odsłonić kilka prawd, które mogłyby zostać uznane za podstawę konsensusu polskiego społeczeństwa, gdyby bieżąca polityka nie była z nimi sprzeczna. Wobec głębokiego kryzysu społecznego, którego doświadcza współczesna Polska, Karta ogłasza te zweryfikowane przez siebie fundamentalne racje.
Uznajemy III Rzeczpospolitą za docelowy kształt państwowości polskiej – jako demokratyczne państwo prawa, w ustalonych przez historię ostatecznych granicach, z przestrzeganiem trójpodziału władzy i egzekwowaną odrębnością władz politycznych od struktur kościelnych, honorujące prawa każdego człowieka; także przez zapewnienie realnego, a nie co najwyżej deklarowanego równouprawnienia płci, odmienności etnicznych czy seksualnych, wyznań, światopoglądów (z wyłączeniem tych, których celem staje się niszczenie demokracji). Odchodzenie reprezentacji politycznej czy znaczącej części społeczeństwa od tych reguł powinno się uznawać za sprzeczne z polską racją stanu.
Przebieg całego XX wieku, w którym Polska była niepodległym krajem jedynie przez 32 lata, dowiódł niezbicie, że trwałość państwa, przy takim położeniu geopolitycznym, wymaga jego obecności w demokratycznej federacji europejskiej. Przenikliwi wizjonerzy wskazywali na tę jedyną szansę Rzeczpospolitej w okresie i II RP (Adam Uziembło), i Peerelu (Juliusz Mieroszewski). Członkostwo Polski w NATO i UE spełniło tę strategiczną konieczność. Gwarancje sojuszu euroatlantyckiego i obecność w Unii potwierdzają skuteczność polskich aspiracji do pełnoprawnego udziału w świecie zachodnim, a kwestionowanie ich uderza w podstawy bezpieczeństwa państwowości polskiej.
Obecnie Europa nie dzieli się prosto na Zachód i Wschód – obszaru demokratycznego od despotycznego nie oddziela klarowna linia graniczna. Wschodnie dyktatury, mające zwykle charakter postsowiecki, określają konstrukcję władzy, lecz nie definiują samego społeczeństwa, które – nawet obezwładnione oszustwem bądź terrorem – ma prawo do obecności w Europie, do porządku demokratycznego. Rzeczpospolita, doświadczona historią najnowszą, ma obowiązek stanąć po stronie narodów dążących do wolności, a paraliżowanych w swych autorytarnie rządzonych krajach. Sojusze, zawierane lub potencjalne, z władzami despotycznymi Rosji, Białorusi, Turcji czy Chin, rozumiemy jako niezgodne z tożsamością obywatelską Polski.
Jesteśmy przekonani, że pojawiająca się od kilkunastu lat ideologizacja życia publicznego, wzięta z wyspekulowanych założeń politycznych – tworzących fasadową politykę historyczną, definiujących wrogów wewnętrznych i zewnętrznych, z propagandowo olbrzymiejącą panoramą ich dawnych win – jest cyniczną grą na zbiorowych emocjach, która nie ma w istocie współczesnych uzasadnień. Wywołany przez radykalną polaryzację polityczną podział społeczeństwa oznacza głębokie naruszenie życia publicznego. Ciągłe zabiegi polityków, by wzmacniać rozbicie polskiej wspólnoty, stają się napędem postępującej destrukcji państwa.