Najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut – mówił w 2013 roku, nagrany restauracji „Sowa i Przyjaciele”, Mateusz Morawiecki, członek Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku. Wymiana myśli zaplecza intelektualnego PO, którego częścią był Morawiecki, oscylowała wokół obniżenia oczekiwań społeczeństwa. Jednak ujmując temat szerzej, nie sposób odmówić obecnemu szefowi rządu racji, gdy przywołuje się sentencję dotyczącą efektów wojny.
Wszelkie działania zbrojne na Ukrainie wzmocniłyby PiS. W sytuacji zagrożenia społeczeństwo zawsze jednoczy się wokół władzy. Ale jest coś, czego Polacy boją się bardziej niż wojny, pandemii czy konfliktu z Unią Europejską. Polacy najbardziej boją się drożyzny. A tej nie sposób zatrzymać, mimo że władza stara się, choćby podwyższając stopy procentowe rękami Rady Polityki Pieniężnej, czego efektem ubocznym są rosnące raty kredytowe. Nastroje społeczne pogarsza również chaos związany z Polskim Ładem. Polacy czują, że w ostatecznym rozrachunku władza więcej im z portfela wyciąga niż wkłada. Ekonomiści szacują, że przez najbliższe dwa lata inflacja utrzyma się na wysokim poziomie. A najbliższe kilkanaście miesięcy w Polsce będzie kluczowe z politycznego punktu widzenia. Problemów PiS będzie przybywać, a co za tym idzie, argumentów za wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi.
Czytaj więcej
„Rosja jest na dobrej drodze do osiągnięcia dwóch celów: zablokowania przyjęcia Ukrainy do NATO i specjalnego statusu dla separatystycznych regionów, Doniecka i Ługańska, czyli uznania ich przez Kijów. Tym bardziej, że Putin jest świadomy słabości Zachodu. Przecież nikt nie zablokuje jego pieniędzy, nie wstrzyma kupowania gazu od Rosji, nie utrudni interesów rosyjskim oligarchom” – mówi Jędrzej Bielecki z działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”.
Jeśli w Paramencie Europejskim powstanie komisja śledcza ds. inwigilowania opozycji w UE, to ucierpi prestiżowo rząd Morawieckiego. Jeśli w Sejmie PiS zablokuje jej powstanie, to będzie jasny komunikat, że władza boi się wyjaśnienia niewygodnych dla siebie spraw. Jeśli komisja śledcza w Sejmie powstanie, to jej prace najbardziej zaszkodzą PiS.
Polski rząd jest skonfliktowany z UE i wewnętrznie podzielony. Kooperacja Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobro na dłuższą metę jest zabójcza dla PiS. Po kolejnych wyborach Kaczyński może już nie potrzebować Ziobry. Dlatego Solidarna Polska współpracuje z częścią Konfederacji, co pokazało głosowanie narodowców w Sejmie za wyborem prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego na sędziego TK. Wcześniej prokuratura była łaskawa dla Grzegorza Brauna, który groził stryczkiem ministrowi zdrowia i narodowców, którzy wieszali na szubienicach europosłów opozycji. PiS zaprzecza, jakoby miało dojść do przyspieszonej elekcji. Ale jeśli zużywająca się władza ma tracić przez kolejne miesiące, to może się okazać się, że wcześniejsze wybory opłacą się prezesowi Kaczyńskiemu.