W kontroli posłów Grzegorza Brauna i Roberta Winnickiego w Ministerstwie Zdrowia było sporo politycznego teatru. Rzecznik resortu twierdził nawet, że posłowie po ministerstwie biegali i wyzywali pracowników. Trochę trudno mi sobie wyobrazić statecznego posła Brauna biegającego po gabinetach, ale może mam po prostu małą wyobraźnię.
Umyka nam jednak rzecz znacznie istotniejsza niż te teatralne elementy. To mianowicie, że dokumenty, analizy, badania, na podstawie których rząd podejmuje decyzje dotyczące walki z epidemią, powinny być dla wszystkich dostępne przez cały czas bez żadnych poselskich interwencji i bez łaski. Więcej: one powinny być prezentowane przy każdej zapowiedzi nałożenia na obywateli kolejnych restrykcji. Jeśli zatem pan minister Niedzielski zapowiada, że szczepione mają być obowiązkowo trzy grupy zawodowe, to powinien natychmiast przedstawić konkretne podstawy podjęcia tej decyzji. Nie sprowadzające się do stwierdzenia, że zamierzamy naśladować Niemcy i Austrię, ale pokazujące polskie dane i ich analizę, z których wynikałoby, że takie posunięcie w naszych warunkach jest niezbędne i pozwoli osiągnąć wymierny skutek.