„Przemilczane nierówności. O problemach mężczyzn w Polsce" nie jest jednak spóźnioną odpowiedzią patriarchatu na podkopującą jego fundamenty rewolucję płci. To tylko drugi rozdział tej samej opowieści.
Oczywiście znajdą się przy okazji jego opublikowania chętni do wejścia w toczącą się pod hasłem wywoławczym „czyje piekło jest gorętsze" licytację, ale nie o tym opowiada ta historia. Jej głównym bohaterem, podczas ubiegłorocznych protestów całkowicie przemilczanym, w raporcie KJ wspomnianym, ale jakby mimochodem, jest rozpad rodziny. Tłem emocjonalnej reakcji bardzo wielu kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego był fakt, że z wychowywaniem dzieci zostają one coraz częściej same. Że nie ma kogoś, kto nosiłby wspólnie z nimi ich ciężary, a teraz jeszcze dodatkowo ich waga potencjalnie miałaby wzrosnąć. Agresywny feminizm nadający ton Strajkowi Kobiet nie pozwolił jednak w żaden sposób temu – dość oczywistemu tłu – jakkolwiek wybrzmieć.