Zwłaszcza, że choćbyś oczy przecierał, nie widać, by kogoś coś dziwiło.
Nawet to, że konkretnie w Warszawie ów gdański mecz odbędzie się na stadionie Legii, bo Stadion Narodowy też przeżywa obiektywne trudności; zapewne, podobnie jak w wypadku tego z wybrzeża, spowodowane niespodziewaną zimą na początku roku, która zaskoczyła budowniczych i teraz widać skutki. Stadion Legii zaś to ten sam, który właśnie został zamknięty z powodu, że zamieszki w Bydgoszczy pokazały, iż jest niebezpieczny ? chociaż wcześniej był najbezpieczniejszy w Polsce. I teraz znowu jest.
Tym sposobem właściciel stadionu Legii zarobi trochę kasy, która niech mu wynagrodzi straty poniesione wskutek niedawnego zamknięcia na fali potrzeb wojny z „pseudokibolami". Jakoś kojarzy mi się historia z OFE, które też, żeby sobie nie krzywdowały po zabraniu im pięciu procent naszych pieniędzy dostały na pociechę prawo dalszego pobierania od tego, co im władza w imię niezbędnych oszczędności zabrała, swoich wysokich prowizji.
Donald lubi czasem, jak Łukaszenka, okazać stanowczość i ojcowską dłonią wymierzyć szkodnikom klapsa. Ale Donek nie „Baćka", a Polska nie Białoruś, tylko kraina miłości, więc nasz wódz po takim klapsie szybko klapsniętemu lobby wynagradza, żeby nie było kwasów. To się kiedyś nazywało „basarunek". „Daj pół złotka albo złoty basarunku dla hołoty", pouczał Cześnik Papkina, jak ma ułagodzić sprawę z „mularzami", na grzbietach których okazał, kto rządzi granicznym murem. Tyle że Tusk i jego Papkinowie wypłacają basarunki znacznie hojniejsze, ale to jasne, bo Cześnik płacił ze swojego.
Czegoś też nie dziwi, że w tej sytuacji telewizja TVN, która oczywiście nie ma z zamkniętym-otwartym stadionem żadnego związku, przestała podszczypywać władzę, na co sobie przez krótki czas pozwalała, i już po staremu od rana do nocy drze łacha z Kaczora. Nikt więc nie zauważa tam kolejnych sukcesów rządu, nawet takich, jak występ świeżo upieczonego ministra Arłukowicza u Lisa. Oto okazało się, że stanowisko Bartka Wędrowniczka nawróciło. No, może jeszcze nie na fundamentalizm, ale na pewno na człowieka mocno zdystansowanego wobec tzw. mniejszości seksualnych (tak, wiem, że znieważam konstytucyjny organ, więc tylko bardzo proszę panów z ABW ? nie o szóstej rano! Naprawdę, przed dwunastą nie ma obawy, żebym gdziekolwiek wychodził).